Skocz do zawartości
Nerwica.com

pattk-a

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pattk-a

  1. Ok dzieki za rade musze jednak chwile poszukac psychiatry bo nie zawsze to co pisza na dobry lekarz pl jest prawda sama sie przekonalam co do dermatologa takie swietne opinie mieli bardzo dorga wizyte i nic nie pomogli takze poszukam moze na forach na temat nerwicy moze ktos kogos wymieni godnego polecenia. Jeszcze raz dzieki :) życze Tobie i wszytki uczesczajacym na to forum powodzenia w walce z tym cholerstwem i oby ktos kiedys wymyslil cos co bedzie moglo leczyc nasza psychike tak dobrze jak leczy sie katar :) i jescze jedno nie czuje sie jak matka polka sama sie przekonasz jak jest cudownie byc mama jak zdecydujecie sie nia malenstwo. Jeszcze raz dzieki i pozdrawiam na innych forach wiele dziewczyn pisalo ze chodz juz by moglo nie potrafi odstawic lekow wiec jest to forma uzalezenienia a uzaleznic mozna sie i od apapu i od witaminu C w brew pozorą
  2. w tym roku zaczynam studia mala idzie do przedszkola od wrzesinia studia zaoczne. wczesniej mialam przerwe bo urodzilam tuz po maturze i nie mialam tak dobrej sutuacji jak teraz nie mialam komu zostawic malej i wtedy nie bylo tak dobrze finansowo teraz wszystko sie zmienilo moze tez przez te zmiany troche moj stan sie polepszyl jednak im mniej zmartwien na codzien tym zauwazym ze lepiej, studiowac i miec dzidziusia przeciez tez mozna. ale faktycznie chyba najelepiej bedzie jak teraz zajme sie psychiatra bo gorzej bedzie jak studia mnie przerosna a nie chcialabym zrezygnowac zaraz p zaczeciu skad jestescie? znacie dobrego psychiatre w warszawie tylko ze prywatnego jakos panstwowo nie mam cierpliwoscie kiedys probowalam sie zapisac ale terminy byly tak odlegle ze pozniej prob nie podejmowalam. wiem ze jest wielu prywatnych w warszawie ale w koncu nie kazdy musi byc dobry lepiej chyba pojsc do kogos kogo ktos juz sprawdzil poza tym wolalabym zeby teriapia odbywala sie bez silnych lekow najlepeij w ogole bez w brew pozora one uzalezniaja i wiele z was pisalo ze pod odstawieniu lekow to i tak wraca wiec czy jest sens moze tak jak nic innego nie pomaga
  3. Rozumiem co napisalas mi na temat nerwicy faktycznie nie bylam u lakarza. Chciałam sie tu poradzic dlatego bo przecaytalam tu wiekszosc postów i zauwazylam ze wiele z was ma jednak gorzej niz ja gorsze objawy i gorsze napady dlatego moze ze mna nie jest az tak zle. A co do mieszkania to naprawde ja nie widze roznicy wynajete czy nie skoro moj maz zarabia tyle ze starcza na oplaty pozyczki rozne pierdoly jakie sobie wymysle i normalne zycie a kredytu na mieszkanie nie wzielismy bo moj maz jest obcokrajowcem zdtrudnienie ma ale kredytu nie chca mu dac do poki niedostanie obywatelstwa a na to musimy czekac jeszcze poltora roku przeciez gdyby mnie nie blo stac to nawet bym nie myslala o drugim maluszku w koncu nie rodzi sie dzieci dla zabawy trzeba zapewnic maluszkowi godne zycie i ja o tym dobrze wiem po prostu meczy mnie ta nerwica przez ktora z wielu rzeczy musialam i jak widac nadal musze rezygnowac. dziwi mnie ze tak mlode osoby na to choruja czy zycie zrobilo sie az tak stresujace. Ale dziekuje ci za odpowiedz moze faktynie powinnam sie troche zajac soba z poczatku. Tylko prosze o nie ocenianie zycia na wynejetym mieszkaniu jako to mniej madre czy gorsze nie kazdy 20-latek ma wlasne mieszkanie co nie znaczy ze gorzej zyjemy wazne ze nie jestesmy zalezni od nikogo od rodzicow i ze radzimy sobie czuje ze gdby nie moja corcia mogłabym sie czuc gorzej to dzeki niej wiele sytuacji ze pozniej zmienilo dzieki niej wychodze z domu bo wiem ze ona jest najwazniejsza i ze tego potrzebuje i potrzebuje normalnie funkcjonujacej mamy
  4. Witam wszystkich trafiłam na to forum ponieważ myślimy z mężem a raczej pragniemy drugiego dzidziusia. Mam 21 lat i 3 letnią córeczke pierwsza ciąża nie była planowana ale chciana i bardzo pomimo wieku mnie ucieszyła mam wspanialego męża 23 lata radzimy sobie sami co prawda na wynajetym mieszkaniu ale jest dobrze niczego nam nie brakuje. jakis rok po urodzeniu Karinki po prostu z dnia na dzień cos sie zmieniłam wsiadłam jak zawsze do autobusu i dosałąm dziwnego ataku wtedy nie łączyłam tego z paniką myslalam ze mam gorszy dzien w autobusie ciężko mi sie oddychało kołątanie serca raz zimno raz goraco rozwolnienie i zemdlalam na szczecie byl ze mna maz bo bylam tez z mala. pozniej moj tata po mnie pryzjechal odwiozl mnie do domu i tak juz mi zostalo przez pol roku po tym zdarzeniu nie bylam w stanie wyjsc nawet przed drzwi z domu w internecie wpisalam objawy i wyszla nerwica wegetatywna. mięly jzu dwa lata nie chodzilam do psychologa czy do psychiatry nie bralam lekow procz stoperanu przed wyjsciem ... od tamtej pory nie wsiadam do atobusu to bardziej z obawy przed taka sytuacja pewnie sama sie nakrecam ale i tak jest lepij wychodze z domu chodze do sklepow tylko towarzyszy mi stoperan bez niego na dlugo bym nie wyszla nawet wsiadam ostatnio do autobusow tylko ze na jeden przystanek i nie zawsze czuje sie na silach. sama nie wiem czy druga ciąża pogorszyla by moj stan czy on nadal by sie jakos normowal. mowie nie bralam lekow i jakos sobie radzilam wydaje mi sie ze w brew pozora jest lepiej niz bylo dwa lata temu.
×