Witam!
Mam pewien problem ze swoją osobowością. Nie wiem co się ze mną stało. Niby czerpie z życia garściami, ale ciągle jest coś nie tak.
Zacznę od tego, że w gimnazjum należałem do 'elity' w klasie. Wiele osób chciało się ze mną kumplować, rozmawiać przyjaźnić. Oczywiście zdarzały się "dziwne" sytuacje tak jak to jest w gimnazjum. Czasami śmiano się ze mnie, ale nie trwało to długo. W GIM czułem się świetne, chciałem jezdzić na wyczieczki, rozmawiać z każdym. Nagle wszystko się zmieniło.
Od początku liceum zacząłem pić - czasami dość często. Zaczęły się pierwsze małe kradzieże. Często, jestem chamski wobec rodziców. I co najgorsze - nie uczę się. Jest jeszcze jeden problem - z 'elity' w LO spadłem do najniższego poziomu. W klasie czuje się jak mała osoba, nic nie znacząca. Niewiele ludzi chce ze mną rozmawiać, wiele osób traktuje mnie jak powietrze. Od razu mówię - nie jestem niesamowicie cichy, nie jestem nieśmiały. Straciłem odwagę: boje się zgłaszać na lekcjach, w gimnazjum było inaczej - byłem naajaktywniejszy.
Jedno z moich najgorszych przeżyć w życiu to wycieczka. Jako jedyny chłopak, siedziałem z przodu, każdy, każdy z chłopaków był z tyłu. Dla mnie nie 'zarezerwowano' miejsca. Strasznie się czułem.
Podsumowując: z aktywnego, grzecznego, niepijącego, lubianego chłopaka stałem się nieznaczącym, omijanym człowiekiem w szkole.
Starałem się tym nieprzejmować, kumplowałem się z ludźmi z ulicy, ale to przecież z klasą spotykam się najczęściej. Chcę coś zmienić. Nie wiem jak to zmienić, bo nie wiem co się stało, że aż tak zmieniłem się, aż tak nisko upadłem.
