Dołączyłam do Was,ponieważ szukam pomocy.Mam ogromny problem z zazdrością męża.Nigdy nie dałam mu powodów do zazdrości,zawsze byłam wierna,a mimo to on robi mi takie awantury,że jestem przerażona i tak bezsilna,że mam ochotę palnąć sobie w głowę,żeby tylko mieć święty spokój.Każdego dnia,gdy wraca z pracy,jestem w takim stresie,że znowu o coś się przyczepi.Kontroluje mój czas,telefon,wyzywa moje koleżanki od najgorszych,złości się,że coś sobię kupię,wypomina mi byłych partnerów,w tak podły sposób,że czuję się jak najgorsza prostytutka.NIE MAM JUŻ SIŁ,BY SIĘ Z TYM MĘCZYĆ,ALE NIE MAM TEZ SIŁ BY OD NIEGO ODEJŚĆ,MAMY DZIECKO A JA NIE MAM JUŻ NIKOGO BLISKIEGO:(