Skocz do zawartości
Nerwica.com

Grzebyk

Użytkownik
  • Postów

    7
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Grzebyk

  1. zwiazek powinien polegac na komunikacji miedzy ludzmi, jesli jej brak... to chocby niewiadomo jak silne uczucie... rozejdziecie sie wczesniej badz pozniej. Czy czasem nie boicie sie zbyt bardzo samotnosci?
  2. Nie szukaj wytlumaczenia w postaci jego problemow osobistych, ... to powinno was zblizyc a nie oddalic.
  3. Nie chce skreślać tej osoby, bo za bardzo mi na niej zależy. Widzę że popełnia błedy rodziców nieświadomie, nie myśląc że robi źle. Dalece to odbiega od modelu związku jaki obserwuje naokoło. Introwertyzm ma to do siebie, że człowiek lubi przebywać sam ze sobą, ale czy to oznacza że związek z taką osobą jest skazany na porażkę? Introwertyk i introwertyczka mają większe szanse powodzenia niż introwertyk i ekstrawertyczka? Zastanawiam się do jakiego stopnia da się zmienić postawę drugiej osoby poprzez leczenie. Ktoś z Was zetknął się już z takim problemem?
  4. Niestety rozmowa nie odnosi zadnego skutku, wiele wiele razy próbowałem, bezskutecznie. Druga strona mi ufa, ale boi sie być blisko, na tyle ile ja bym chciał. Też odnoszę wrażenie, że mnie olewa, ale to wynika z dystansu, który ma, by czuć się bezpiecznie. Tu nie chodzi o zaufanie, które ma tylko o lęk. Narazie nic nie dostaje w zamian, pare miłych chwil. Dlatego pytam czy to sie da wyleczyć czy osoba dotknięta tym lękiem na zawsze będzie mieć problemy z funkcjonowaniem w związku?
  5. Lęk ma podłoże w wychowaniu tej osoby w rodzinie dysfunkcyjnej, bez miłości, chociaż poprzedni związek też odcisnął ślad na psychice. Wyleczalne?
  6. Czy ktoś z Was spotkał się już z takim problemem? Jak wyglądają wasze spotkanie z partnerem bądź partnerką? Chodzi mi o bliskość i częstotliwość spotkań. W moim przypadku kontakty są rzadkie, telefoniczne również. Druga strona potrafi nie kontaktować się ze mną przez kilka dni, bo nie odczuwa takiej potrzeby, jest oschła w kontakcie. Czy z tego lęku da się zupełnie wyleczyć? Proszę, opiszcie jak to u was wygląda, lub wyglądało.
  7. Wrocę do starego tematu: Jestem z swoją dziewczyną od kilku lat, jednak ona nigdy nie wie co czuje, czy to miłość, czy przywiązanie, nie potrafi nazwać tego co czuje przez co relacje robią sie niezdrowe. W pierwszym okresie związku potrafila powiedzieć kocham, bardzo sporadycznie ale jednak, poźniej to już tylko okres nieustannych wachań, błądzenia i osądzania wszystkiego na podstawie "skoro jest niepewność- znaczy ze to nie miłość" odtrącając mnie co chwile jakąs reakcją lub słowem a jednak wciąż przy mnie jest. Pan psycholog określił ją jako osobę kompulsywno obsesyjną z lękiem przed bliskością, jednak skończylo się tylko na kilku wizytach i dziewczyna nie chce sie dalej leczyc, uważa ze nie jest wariatką. Chce by dostrzegla co w niej siedzi, uczucia albo ich brak. Myślicie ze to aleksytymia? Jak wygląda leczenie? ile trwa? jak z taką osobą postępować? Jeśli ktos zetknął się z tym problemem chętnie przeczytam opinię.
×