Skocz do zawartości
Nerwica.com

szafir266

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia szafir266

  1. kobietki wielkie dzięki !! mija już parę dni od tamtego dnia i z każdym dniem jest gorzej , ale nie dla mnie ..ta młodsza już pogodziła się z tą myśla i stara się ze mną pracować po staremu i się nawet do mnie próbuję normalnie odzywać . Natomiast ta starsza Pani rzuca podtekstami obok mnie bądz jak odwrócona stoi do mnie tak ,żeby mnie to za bolało , ale po mnie już to spływa . Za każdym razem gdy ona coś dogryza ja zaciskam zęby i w myślach mówię sobie dam radę i to zniesć. Odwracam głowę i uśmiecham się pod nosem i przypominam sobie wasze słowa z forum !! tłumaczę sobie też , że co mnie niezabije to mnie wzmocni. Rzeczywiście ta Pani próbuje pracować idealnie , ale ona ma jedna nie dobrą cechę ''rządzić '' za wszelką cenę . Ja po prostu robię swoje i staram się trzymac w pewnych sytuacjach dalej od niej by nie pozwolić jej wykrzyczeć tego co mnie w niej irytuję . Moje milczenie tak ta Panią dobija , że ma coraz więcej tików nerwowych , albo np . śmieje się z byle powodu wrzeszczy do innej PAni , że ''ale od rana mam dobry humor , że nic mnie nie boli'' a zawsze gadała inaczej. ten co stwierdził , że milczenie jest złotem powinnien dotac raj !! pozdrawiam serdecznie
  2. dzieki wielkie !! dziś pohamowałam się od rozmowy z nimi rozmawiałam z chłopakami jak cos podeszli zagadac i tylko tych bab słuchałam, a nieodzywałam sie za bardzo . reakcja tej starszej baby była taka ze jak zawsze miała dużo do powiedzenia to dzis po cichu i bardzo mało się wypowiadała. zabolała ja ta moja cisza.pokazywała swoje nerwy. masz racje w tym co napisałas !! one dla mnie nic nie znacza ! te słowa dodadza mi siły by przetrwac to !!
  3. Witam wszystkich serdecznie znalazłam się tutaj jak każdy, żeby nie zwariowac !! proszę o pomoc w takim problemie. Otóż pół roku temu dzięki internetowi znalazłam fajna prace w okolicy 30 km od miejsca zamieszkania. Na rozmowie z szefowa siedziałam na maglu pół godz ponad.. i się udało. najgorsze dopiero okazało sie po paru dniach.ale i tak ta praca jest super. na zmiane która trafiłam jest obecna dziewczyna mojego byłego chłopaka , która by mi oczy wydrapała kiedys za niego. zal mi jej bo ja nigdy jakos za nim nieprzepadałam a chodziłam z nim pare tygodni bo wpływ matki i takie tam bo to niby super koles. dzis jestem szczesliwa mezatka bez dzieci póki co. w pracy pojawiały sie małe konflikty poniewaz brygadzista który jest ok ma równiez na tej mojej zmianie swoja tesciowa. jak co 2 tesciowa ta tesciowa rzadzi i innym pracownikom poki co i mnie probowała ale ja sobie w kasze nie dawałam dmuchac i wyrazałam swoje zdanie o tym co ona do mnie mówi. ja pracuje zawsze tyle ile mam sił i nie olewam pracy jak co niektórzy w niej. otóz ta ''tesciowa'' na ta obecna dziewczyne byłego tak wpływa ze szok . bardzo ja buntuje przeciw mnie. najgorsze jest ten problem . jakis ponad tydzien temu na dywaniku u szefowej dowiedziałam sie ze bedzie tworzona 3 zmiana i czy ja nie zostane kierownikiem tej ze zmiany. zgodziłam sie .jestem młoda 26 lat . staz pracy mam niezły. wiem ze jestem pracowita, ale ta zazdrosc po tym jak te kobiety sie dowiedziały o tym poprostu mnie przytłacza. jak w stosunku do nich mam sie zachowywac. jak pracowac do tego czasu az przejde an ta inna zmiane ?? jak toczyc mysli by nie miec doła i niepopasc w płacz po kazdym powrocie z pracy. moje małzenstwo jest udane tylko ta praca.. niezamieniłabym jej na inna . pomózcie pozdrawiam serdecznie
×