witam jestem nowy na tym forum. Moja mama ogranicza mnie na wszelkie możliwe sposoby, jest żmijowata, wredna, nadopiekuńcza, i jak to ja kiedys jej własna matka okresliła a moja babcia JEDZA. Mam za kilka miesiecy 18 a nie moge chodzić na imprezy, o wszytsko musze ja nawet nie prosic tylko błagać, pozdilzywać sie, jak juz mi sie uda gdzies wyjsc to dzwoni po kilkanascie razy, interesuje sie tylko soba. Patrzy sie na to tylko by nikt jje wstydu nie narobl, zachowuje sie jak paniusia. Zmarnowała mi 18 lat zycia i przez to nia gardze. Robi awantury nawet mojemu ojcu ktory juz anwet sie z nia nie kloci tylko odpuszcza. Ja nie posiadam do niej szacunku tylko zwykły strach. Po 18 moge sie wyprowadzic a jak nie wytrzymam tuych kilku miesiecy? prosze powiedzcie co robic. Pozdrawiam
ps nie jestem jakims szarym chłopczykiem, chodze na siłownie, jestem lubiany, potrafie nie raz komus przywalic ale matka juz tak mnie psychicznie wykonczyła ze nie przeciwstawie sie jej, przynajmniej JESZCZE