Mam 17 lat. Mój problem z mamą polega na tym, że mama ma o wszystko wąty.
Mam chłopaka od 3 miesięcy, nic do Niego nie miała aż do niedawna...
Zaczęła się czepiać, mówi że ślepa jestem. nie zna go a go ocenia...
Nawet mi powiedziała że mam z nim zerwać...
Bo niby przez Niego ostatnio jest miedzy mną a mama nie dobrze. I że mam wybrać albo on albo rodzina.
Wcale tak nie jest że on mnie buntuje przeciw mamie. Ona potrafi zmyślić wszystko.
W domu mam zero prywatności. Co chwile mama nas podsłuchuje.
Ostatnio mnie zdenerwowała, poszłam do pokoju i gadałam z Chłopakiem.
byłam tak wkurzona że zdarzyło mi sie przeklnąć. Ona na drugi dzień rano do mnie że ją wyzwałam od kur*y a sama nią jestem...
Po pierwsze nigdy tak na mame bym nie powiedziala, a po drugie miło mi od matki slyszeć ze jestem kur*ą i prostytutką ... ;/
Ehh... sama nie wiem co robić, może mama ma taki okres przekwitania i dlatego hormony szaleją? Mama ma 48 lat.
Sama nie wiem... Raz jest wszystko ok a raz nie. z minuty na minute zmienia humor.
Co z tym zrobić?...