od jakiegoś czasu nie chodze do szkoły, czuje się beznadziejnie z powodu swojego wyglądu, sytuacji w domu, nieśmiałości, poczucia że wszyscy w koło uważają mnie za osobę głupią, nudną, dziwaczną, leniwą i dziecinną. w sumie sama tak myśle. nie chce wychodzić ze swojego pokoju, od niedawna nachodzą mnie myśli samobujcze, okaleczam się. nie mam żadnego celu w życiu. jeszcze przed zmianą szkoły chodziłam na konkursy, zajęcia fizyczne, często i chętnie wychodziłam ze znajomymi, teraz kiedy myśle o wyjściu z domu odrazu łapie się za żyletke. nie mam na nic sił. moja rodzina już to mniej-więcej zaóważyła i chce mi pomóc, ostatnio cały czas przychodzi do mnie albo babcia albo ciocia, mama nawet tata, zaczynają ze mną rozmawiać, wypytują o problemy, wtedy najczęściej zamykam się w sobie i milcze, a oni zaczynają płakać, obwiniać sie. mam tego dosyć. od czasu kiedy powiedziałam matce że źle się czuje psychicznie jest ze mną gorzej, częsciej się okaleczam, mam wszystko gdzieś, chciałabym wreszcie 'zejść' z tego świata ale nie umiem sobie tego zrobić