Jak mowi temat za siebie mam nerwice natrectw (dokładnie "zaburzenia kompulsywno-obsesyjne " wedlug psychologa) ale wszystkie posty na temat tej nerwicy ktore tu czytalem nie odnosza sie w ogóle do moich objawow .. Mam 14 lat . Od tegorocznych ferii zaczeły mnie dreczyc (NAGLE! podczas jazdy autobusem) myśli o końcu świata 2012 (czyli co bedzie jak ten swiat przestanei isteniec, jak to jest gdy dzieje sie taka katastrofa i co bedzie jesli te przepodwiednie naprawde sie sprawdza, ogarnia mnie wtedy starszny lęk) o śmierci (boje sie jak to jest . ze jestesmy i nagle nas nie ma .. i co jesli po tym zeciu nic nie ma to jest straszne ) o tym ze moje zycie to tylko sen,wyobraznia badz cos podobnego (nie realnego, i gdy o tym mysle to zastanawiam sie po co by to bylo i w ogóle ciezko to opisac ,ale starszny lęk czuje) ostatnio tez zaczelem sie przejmowac nad swoim ciałem (boje sie ze moze tak naprawde to nei jest moje cialo w sensie ze nie mam nad nim kontroli badz cos innego ... ) boje sie moich snów (czasami nie rozrozniam rzeczywistosci od snu i boej sie ze to co bylo w snie moze sie przydarzyc w relanym zyciu np.ostatnio sniła mi sie inwazja kosmitów oni pozabilali mnostwo osob i pozniej ten kosmita znikl i przezylo tylko 2mln osob i wszyscy powylazili ze schornow zeby na nowo odbudowac swiat) straszenie sie tym snem przejelem ... Ogólnie odczuwam lek gdzie bym nie był w kazdym miejscu i czasie czuje ze to jest nademna (ten mroczny swiat) :// Mam takie spojrzenie na swiat (ze to nie prawdziwe ,ze w końcu sie wybudze z tego) i sie tego tragicznie boje . Biore co rano Zoloft . Pomozcie czy to napewno to .?