Skocz do zawartości
Nerwica.com

taishax

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia taishax

  1. Witam wszystkich! Mam obecnie 21 lat moje problemy zaczęły się już w podstawówce. Z czasem się zmieniały, słabły albo pojawiały nowe. Zacznę od początku. Od wczesnego dzieciństwa byłam dość żywiołowym dzieckiem, ale nie było ze mną żadnych problemów (tak mówią moi rodzice) do czasu. Kiedy poszłam do 1 klasy podstawówki coś się ze mną stało. Codziennie rano wymiotowałam, płakałam, krzyczałam za nic w świecie nie chciałam tam iść i przez to nie mogłam znaleźć sobie przyjaciół w szkole. Tak było przez pierwsze 3 lata bo chyba w końcu zrozumiałam, że nie wygram z rodzicami i chcąc nie chcąc musze chodzić do szkoły. Nawet zaprzyjaźniłam się z kilkoma osobami z klasy ( kilka innych cały czas mi dokuczało i chyba też przez to bałam się tam chodzić) W 6 klasie znowu zaczeło się. Tylko, że wtedy nie wymiotowałam ani nic, ale tak jakbym wymuszała na swoim organizmie choroby (gorączka, bóle głowy, brzucha) no ale jakoś dotrwałam. W 1 gimnazjum zaczęły się notoryczne wagary, ale przepchnięto mnie do 2 klasy w której już niestety miałam nie klasyfikacje. Chodziłam do pedagoga szkolnego potem do psychologa dziecięcego. Miałam wyjechać do szkoły zamkniętej ale wpadłam w taką histerie, groziłam, że uciekne z tamtąd itd, więc w końcu zrezygnowali z tego. No więc zaczęły się codzienne wizyty dzielnicowego w domu aż w końcu sprawa w sądzie o nie chodzenie do szkoły. To też nie pomogło wieć dostałam lekcje indywidualne, a, że na nie również nie chodziłam wymyślili nauczanie w domu. I tak skończyłam gimnazjum. Poszłam do liceum. Chodziłam normalnie, ale za to zaczeła się olewka na wszystko. siedziałam na lekcjach i miałam wszystko w d.... W końcu szkoła oskarżyła mnie o sprzedaż narkotyków (z którymi akurat nie miałam żadnej styczności.zrobili to z zemsty) i już się w niej nie pokazałam. Zaczęłam nauke w szkole zaocznej. Tak wyglądała moja edukacja i problemy z nią. Do tego między czasie miałam inne napady. Jestem strasznie nerwowa. kiedy coś mnie zdenerwuje wpadam w szał. Krzycze i rzucam czym popadnie przy okazji przeklinam. a kiedy już opadam z sił poprostu zaczynam ryczeć. Czasem podczas tych napadów dostaje drgawek. teraz staram sie opanować. Trzaskam drzwiami, przeklinam wszystko co się tylko da, biore coś do ręki i ściskam. Jestem wściekła ale za razem chce mi się ryczeć. i trzęse się z tych nerwów. Dodatkowo spalam wtedy 3-4 papierosy. Jeszcze 3 lata temu lubiłam dużo wypić. Bardzo dużo, ale w zeszłym roku po wypiciu chociaż by małego łyka piwa zaczeły boleć mnie ręce od łokcia do nadgarstka. Od stycznia nic nie wypiłam, ale pale nadal. Czasem coś chce powiedzieć albo zrobić ale za chwile zapominam o tym. Nie mam pojęcia o co mi w ogóle chodzi. Dochodzą do tego... nie wiem jak to opisać. Czytam gazete, oglądam coś albo patrze po prostu przed siebie w domu czy na dworze i tak jakbym zaczęła ruszać szybko oczami w lewo i prawo... prawie nic nie widze wtedy. i trwa to ok 3 s. Moge też bez powodu zacząć płakać, a najczęściej zdarza się to w pewnych sytuacjach. Bardzo chce mieć dziecko już od 2 lat ( niestety z moim chłopakiem najpierw musimy odłożyć troche pieniędzy poszukać stałej pracy i wynająć wspólne chociaż 2-pokojowe mieszkanie) I kiedy widze takie dziecko głupieje. doszło u mnie prawie do ciąży urojonej. Kocham dzieci. mogła bym tak cały dzień bawić się z nimi uczyć ich. Czuje się przy nich zupełnie inną osobą. Strasznie mnie to wszystko już męczy.
×