Skocz do zawartości
Nerwica.com

Elizka25

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Elizka25

  1. Witaj! wiem , ze nie pocieszają Cię fakty, ze jest jeszcze ktoś kto przeżywa to samo co Ty , mnie równiez to nie pociesza... znalazłam to forum i postanowiłam napisac już nawet nie dlatego, ze szukam pomocy , ale po prostu z chęci wyrzucenia tego co czuję przed ludźmi , którzy to rozumieją. Myśli samobójcze nie dają mi spokoju czuję jedną wielką bezsilność. Dorastałąm w przekonaniu, ze nie jestem nic warta rodzice chcieli abym zawsze we wszystkim była najlepsza miała najlepsze oceny w szkole ..pamiętam tylko gorzkie łzy kiedy wracałam do domu z jedynką z matematyki i obrywałam za to bo nie dostałam piątki a ja zwyczajnie tego przedmiotu nie rozumiałam... zawsze słyszałam"zobacz ona moze a Ty nie , inni sa lepsi od Ciebie"... ii tak było przez całe moje dzieciństwo.nikt nawet przez chwilę nie zastanowił się nad tym jak bardzo to przezywam jak wrażliwą osobą jestem bo na domiar złego taki mam charakter.Miałam 18 lat kiedy pewnej nocy straciłam przytomnośc a następnego dnia nie miałąm sił wstać na nogi. Zaczęła się defilada od lekarza do lekarza nikt nie wiedział co mi jest a ja nadal nie mogłam funkcjonować. W koncu trafiłam do neurologa , który stwierdził depresję. Wylądowałam na lekach psychotropowych, zanim je organizm przyswoił nieźle się namęczyłam. Brałam je dwa lata a po roku poczułam ulgę.Było mi lżej przez kilka późniejszych lat.Ale problemy się nie skończyły.Miłość-desperacko jej szukałam bo chciałam poczuć, że jestem komuś potrzebna , ze ktoś mnie kocha niestety każdy mój związek rozsypywał się w drobny mak a ja pamętam tylko ból i łzy... teraz mam 25 lat od 1,5 roku jestem męzatką i to też nie do końca z chęci własnej ...ale tu już nie będe się rozpisywać powiem jedynie tyle, że nie potrafiłam nigdy zadbać o sibie o własne szczęćie bo wydawało mi się , ze nie potrafię tego zrobić... choroba wróciła ...tyle, ze ja mam jeszzce dodatkowy problem, bo poza tymi wszystkimi objawami o których piszecie ja mam jeszcze objawy neurologiczne(tzw tiki nerwowe) boję się już z domu wyjśc bo przestaje nad tym panować w im gorszym stanie psychicznym jestem tym bardziej one się nasilaja.. mój mąż nie rozumie stanu w jakim jestem moja rodzina tez nie... ciągle słyszę co Ty wyprawiasz, przestań , weź się w garsć , ....mąż ciągle powtarza, ze ma już dość, że o przeciez nic mi nie robi a ja jestem zła... a ja nie jestem złą ja po prostu nie umiem sobie z soba poradzic. Gdy przychodze do rodziców słysze tylko jaka jestem beznadziejna, że nie nadaję się do życia, że powinnam bc wdzieczna męzowi , ze w ogóle ze mną jest .... kiedy mówię, że już niedługo dam im wszystkim spokój, ze odchodze , ze nie chce żyć słysze "tak tylko to potrafisz a idź zabijaj się jak żeś durna" wiecie co ja już nie moge , nie mam sił żeby znowu wrócić na leki bo wiem jakie to jest ciężkie a nie mam nikogo kto byłby ze mna w tych chwilach, a co najważniejsze , zeby mnie zrozumiał... boję się bo już nie myślę o tym gdzie odebrać sobie życie tylko jak to zrobic. Czuję , że któregoś dnia wstanę po prostu chora psychicznie bo nie dźwigam już tego po prostu nie dźwigam
×