Skocz do zawartości
Nerwica.com

drakonis

Użytkownik
  • Postów

    12
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia drakonis

  1. fakt faktem ze to pod nerwice podchodzi albo i stany lekowe. Staraj sie unikac stresu a jak juz sie przydazy to znajdz jakies zajecie tworcze. cos co cie cieszy jakas pasje nie wiem dokladnie jak to ujac. mi pomaga zajecie sie czyms wtedy sie uspakajam i objawy mijaja:) da sie z tym zyc:)
  2. musisz po prostu sprobowac uwierzyc w koncu w siebie. Na pewno masz mnustwo zalet ktore mozesz wyjkorzystac w zyciu a jak uwierzysz w siebie to powinno byc lepiej. jednak to tego potrzebna jest tez motywacja. zatem znajdz sobie powodd ktory cie napedzi. nie wiem jaki no chocby dzieci. uwierz w siebie dla nich
  3. w suemi to ja bym sie mogl podpisac pod czescia wypowiedzi. czyli jakie zycie ma sens gdy ten sens sie traci. jesli schemat sie kilka razy powtorazy to wszystko sie bardziej komplikuje a to chocby dlatego ze dochodzi cos takiego jak moge na swoim przykladzie przedstawic: po co mam sie starac? po co probowac osiagnac cos zdobyc cos i miec jakis sens skoro i tak sie go po czasie straci. Niby tak nie jest ale po czasie gdy schemat ten sie powtorzy kilka razy a czlowiekowi na czyms zalezy to mysli takie wlasnie sie koluja w glowie
  4. wiesz czasem rozmowa pomaga:) jak chcesz walnij na pw;) z numerem gadacza to sobie pogadamy w wolnej chwili;) co do tego co pisalas o wygladzie to jest jedna wazna zasada choc duza czesc spoleczenstwa gdzies o niej w codziennej pogoni zapomina. czyli taka ze nie wyglad jest najwazniejszy. z drugiej strony patrzac "nie ma ludzi brzydkich, sa inaczej postrzegani" o tym tez musisz pamietac. Musisz znac swoja wartosc i swoja cene. ehh boziu co ja gadam, sam nie wierze w to co mowie bo w sumie mam niska samoocene ale to nie o mnie tu mowa ale chodzi o twoj problem... Kazdy czasem ma rozne mysli samokrytyczne wzgledem siebie i to chyba jest normalne. Moze wystarczy szczera rozmowa z kims? No nie wiem z kims bliskim albo wlasnie z kims kogo w sumie nie znasz a bedziesz mogla wyrzucic wszystko z siebie albo jakas znajomosc po ktorej po prostu ktos bedzie mogl cie w pewnym sensie ocenic i nie mowie tego w zlej wierze czyli ze ocenic na zasadzie tego czego ci brak ale po zaletach. Bo nie mozna zapominac ze "wszystko ma swoje priorytety - niestety. Wszystko ma swoje wady, zalety" to samo sie tyczy ludzi. czlowiek ma i wady i zalety bez tego swiat bylby nudny bo byly by idealy ktore tak na prawde to istnieja je dynie w literaturze:) zatem po co sie lamac po co marudzic? kto ma zozole ten sie nie nudzi:) moze dziwny przyklad bo i ja sam je stem dzieny:) no ale takie fakty:) pozdro:) i sie nie lam:) walcz z tym:) wygadaj sie komus wyzal:) na pewno masz przyjaciolki przyjacil kolegow kolezanki ktorym mozesz zaufac i sie wyzalic;) a jak nie no to mozesz mi:) potrafie sluchac:) 3maj sie cieplo:)
  5. tyle ze nie kazdy taki jest. ja bym nie umial i juz sie o tym przekonalem nie raz i nie dwa bo majac okazje nie potrafilem nigdy zdradzic mojej lubej. I choc teraz juz zostalem sam to nie zaluje ze bylem jej wiernny i oddany. a czemu ja stracilem sam nie wiem... ponoc za duzo wymagalem a wymagalem jedynie czasu ktorego zbyt wiele i tak nie bylo dla siebie. no ale w kazdym razie wyszlo ze to ja mialem za duze wymagania a ona sobie kogos poznala i tyle no ale wracajac do tematu nie kazdy facet jest przyslowiowym "ch***m" i nie kazdy zdradza.
  6. dokladnie jak post wyzej. Pierwszy lepszy pretekst. bo przeciez kawa no to nie powod do rozstania. Nawet jesli laska jest chorobliwie zazdrosna bo i to sie zdarza(nie tylko u lasek zeby nie bylo) no to przeciez nie zostawi cie na podstawie slow czyis ze byles na kawie gdzies tam. Spojz z drugiej strony. Moze sama ma nieczyste sumienie skoro tak postapila i pomyslala?
  7. no mozliwe. ja sam nie wiem czy chce wiedziec ze mi cos jest np. Boje sie tego ze jak sie okaze ze jest mi cos powaznego to moge sie calkiem zalamac a i tak nie jest ze mna za dobrze bo mnie juz zupelnie nic nie cieszy. z jednej strony strach przed tym ze faktycznie moze cos mi jest z drugiej strach przed potwierdzeniem tego. bo z innej beczki moge dodac jeszcze ze np pojawily mis ie jakis czas temu tez dziwne syfki a skad i jak nie wiem bo nie mialem nigdy nic takiego i zadnych alergii czy problemow skornych w testach na alergeny nic mi nie wyszlo zadnych uczulen z tego co mialem robione a pojawilo mi sie cos na brzuchu dokladniej na wysokosci watroby no ale nic mozna to wydusic i na jakis czas jest spokoj. z tego wyplynie taki bialy gesty plyn w dodatku smierdzacy. takie samo cos mam z 2 strony brzucha i ten sam schemat. Jakies 4 miesiace temu tez takie cos sie pojawilo pod pacha jednak to ponoc jest zapchany gruczol potowy, tak mi powiedzial dermatolog choc nie wydaje mi sie po bo czasie to sie powinno odetkac niby samo tymbardziej ze przestalem stosowac antyperspirant dostalem masc jakas a to nie znika a wrecz przeciwnie robi sie wieksze do momentu az nie peknie. peknie to wyplynie wlasnie to biale smierdzace potem krew, tu nie mam wplywu bo to peka samo sobie bo wiadomo jak to pod pacha, ruszy sie reka to sie zdarzy. ale w kazdym razie jak to peknie i powiedzmy ze sobie wyplynie wszytsko jeszcze wydusze z tego to co tam zostanie tak zeby leciala sama krew to w tym momencie robi sie cholernie twarde i w dotyku jest do odczucia jak zyla tyle ze twarda i gruba dlugosci moze z 5-6 cm bo przechodzi przez cala pache. dermatolog twierdzil jak wrocilem znow ze to niby wlasnie jest ten zapchany gruczol potowy ale mi sie nie wydaje zeby tak bylo. a to na brzuchu to wynik zapalenia mieszkow wlosowych czy jakos tak nie pamietam jak to sie nazywa. Tak do konca wiec tez juz nie ufam lekarzom bo sami nie wiedza co czlowiekowi jest i tu to raczej moja glowa wplywu tez na to nie ma bo jak niby? chociaz moze i ma. ja sie nie znam na tym. po prostu chcialem z kims o tym pogadac wszystkim bo mnie to dobija jeszcze bardziej dobija mnei sam fakt ze moze mi cos byc powazniejszego a jak pomysle o tym ze pojde na tone badan i cos sie potwierdzi to sie jeszcze bardziej boje;(
  8. mozliwe ale przeczytaj co dopisalem wyzej... Ja jakos do tego podchodze ze sam sobie winny jestem od samego poczatku czyli od samopoczucia przez to jak sie moj organizm zachowuje
  9. no tak tyle ze tego guza to ja sie kaplem ze mam rano dopiero. bo nie pamietam nic doslownie. a to ze tak dlugo mi zeszlo to myslalem ze po prostu przysnelo mi sie na klopie z przemeczenia bo ja tak strasznie malo spie:( wstajke codziennie 6 rano nie pozniej bo nie spie juz tak od 4. robie sie strasznie senny kolo 22 wiec sie klade ale jak zasne to nie minie pol h jak sie obudze i juz niby spiacy nie jestem pozniej to jest takie "dziadowanie" lilczenie na to ze zasne na dluzej ale i tak sie budze co chwila wiec ja sobei to wytlumaczylem w ten sposob wlasnie ze pewnie przysnolem skoro usiadlem na kiblu. Swoja droga ja wiem ze mam banie poryta w sensie psychiki. Tej historii jednak nie opisze juz na zadnym forum nigdy i nigdzie... tylko z jednego wzgledu. Opisalem to keidys na pewnym forum. Tam zostalem totalnie wysmianty ze opisalem swoje zycie co i jak dokladnie. Ludzie podsumowali to prowokacja sciema kiepskim filmem a potemn temat polecial calkiem z forum. wiec ta historie zostawiam juz jedynie dla siebie a wiem ze na pewno to co sie dzialo ma wplyw tez na to co dzieje sie obecnie. Moze wiekszy moze mniejszy nie wiem. Ja sie staram nie myslec o tym co bylo kiedys i jak to bylo ale nie zawsze sie da. No w kazdym razie nie bede rozwijal tych mysli juz i wroce do tematu dobrze zrozumialas z tym okiem wtedy to ja tez w sumie nic nie zrobilem. wstalem wylaczylem budzik padlem i nie wiem co dalej ale po chwili sie ocknolem przyklejony do poduszki caly zakrwawiony stare lozka sa niebezpieczne tyle powiem. te co maja te progi drewniane na bokach jeszcze co moge dodac z takich dziwnych rzeczy: jak wstaje to czesto mi sie robi totalnie bialo przed oczami momentalnie goraco mnie przechodzi po chwili to mija. ale wszyscy mi mowia ze to od cisnienia jest. Zreszta sam nie wiem nie znam sie na tym kurcze tak im dluzej sie zastanawiam nad tym co sie dzieje ze mna tym bardziej zdaje sobie sprawe z tego ze cos jest bardzo nie tak:( bo jak sie zastanawiam to mi dochodza inne jeszcze bajery mam manie dotyczaca postow. jak cos pisze to pozniej czytam gdyz nieraz jak cos napisze to nie idzie zatrybic o co chodzi tak sie poplacze wszystko. i tak teraz czytajac to moge wrocic do oczy jeszcze. Bo czesto tez zdarza sie ze zaczynam niewyraznie widziec wszystko sie rozmywa ale po chwili wraca do normy choc nieraz trwa to nawet i ze 2 dni ze tak mam ale pozniej sie normuje. Takie cos tez mam od lat i w sumie nie zwracam na to uwagi jakos. Moze sam sie boje isc do lekarza zeby sie nie dowiedziec ze jest mi cos powazne albo cos. nie wiem:( Zreszta jakos mi jest juz to obojetne od paru miesiecy co sie bedzie ze mna dzialo, wiec moze i lepiej by bylo gdyby mi sie cos stalo i bym sie przekrecil
  10. kiedys ale dawno. mialem wypadek samochodowy. albo rowery w sumie pod samym domem auto mnie trzeplo. wyladowalem 30m dalej na znaku. wtedy jeszcze dzieciak bylem. Ale mialem wszytskie badania porobione wtedy itd i bylo wszytsko ok jedyne co bylo nie tak to 2 dziury w nodze i rechabilitacja prawie roczna bo chodzic nie moglem nzbytnio. ale z glowa bylo wszystko ok ponoc, przynajmniej wedlug lekarzy A nie sorka jeszcze pary razy mi sie zdarzylo ale czemu to sam nie wiem ale to juz tez pare lat temu mialem 3 akcje 1 padlem w aptece i walnolem na kafelki 2 raz wpadlem w kant lozka jak wstalem budzik wylaczyc i sobie rozwalilem oko 3 raz w kiblu mialem akcje znczy sie wyszedlem w nocy do klopa cos kolo 1 wrocilem jak spojzalem na zegarek bylo cos kolo 4 teraz tak dopiero pomyslalem ze to tez nie normalne a rano mialem kosmicznego guza, wiec pewnie walnolem na kafelki tez ale nic takiego nie pamietam to tylko domniemanie skad mialem guza na bani. Jedno co mnie dziwilo ze tak dlugo mi zajelo przejscie tych paru metrow. godzine dokladna mniej wiecej znam z tego wzgledu ze zawsze jak sie tylko budze patrze na zegarek bo chce juz ranek zeby wstac bo ile mozna lezec przysypiac i sie budzic co pol h
  11. sam nie wiem jak to wyjasnic. rozumiem jeszcze taka dziure przerz chwile bo w sumie to u mnie normalne ze np wyjde z pokoju zeby sobie zrobic kawe czy tez np zeby cos zjesc a dojde do kibla czy tez do drugiego pokoju do okna i mysle po co poszedlem wogole. albo ogladam cos w tv wlacza reklamy bo przerwa a ja sie zastanawiam co wogole ogladam bo nie pamietam. Czy tez rozmawiajac z kims nagle gubie kontekst i zupeklnie nie wiem o czym ta osoba "do mnie rozmawia" bo akurat o czyms tam pomyslalem(chyba) nawet nie wiem o czym Moze i faktycznie jest to jakos na tle nerwowym tylko zebym ja wtedy numerow nie odwalal i to w dodatku nie za ciekawych dla mnei samego. chociaz u mnie stany poteznych nerwow to sie objawiaja z lekka inaczej bo zaczyna mnie bolec masakrycznie serce lub brzuch ale to po czasie samo mija jak sie uspokoje wiec zawsze to w sumie bagatel;izuje bo jestem przyzwyczajony. t5ak mam od wielu lat jeszcze dodam cos co moze w sumie nie miec znaczenia bo ja za bardzo nie zwracam tez na to uwagi. Mam problemy ze snem. W dzien nie zasne bo nie umiem w dzien spac a w nocy potrafie sie budzic po 10 razy. nie ma opcji zeby sie przynajmniej z 2-3 razy nie obudzil. Ale wydaje mi sie ze to nie ma wiekszego znaczenia jakos
  12. pisze tutaj bo sam nie wiem gdzie napisac. Jestem w kropce bo sam nie wiem co sie dzieje ze mna ostatnio. Jak by sie zastanowic to moze byc depresja bo jestem wciaz jakis przygnebiony i mam czarne mysli. Ale nie do tego zmierzam. Wczoraj przytrafilo mi sie cos dziwnego. Otoz wstalem rano zabralem sie za swoje obowmiazki. Porobilem czesc rzeczy ktore mialem do zrobienia i... no wlasnie i....czarna dziura. nie mam pojecia co robilem kolejne 4h tak do godziny 15 nie wiem nic. Kumpel mi mowil ze byl u mnie i gadalismy ale bylem jakis dziwny. On to okreslil ze nieobecny jakby zahipnotyzowany i pierdzielilem mu ze mam dosc zycia. Ja z tego nic nie pamietam:( jak to mozliwe? Ostatni raz mialem taka akcje jakies 3 lata temu to wiem. Ale to byla utrata swiadomosci na pare minut bo po chwili sie ocknolem w piwnicy z...no nie wazne bo sam nie wiem jak to sie stalo) w kazdym razie az takiej akcji to ja w zyciu nie mialem
×