-
Postów
341 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez bamvalo
-
mrowka to Ty ? ;P
-
Siema siema nie wypowiadalem sie co nie znaczy ze mnie tu nie bylo teraz troche wiecej popisze hehe
-
Normalne ze przy niskim cisnieniu jest wysoki puls poniewaz tetnice oraz zyly sa malo elastyczne i troche przykurczone z racji tego serce musi wykonac troche wiecej pracy temu tak zasuwa dlatego wskazany jest ruch alby polepszyc kondyche :) bez swirowania :)
-
heja ludzie ! Ten temat pewnie byl juz poruszany ale nie moge sie doszukac odpowiedzi. Przez dlugi czas ponad miesiac odczuwalem silna nerwice, wszystko zaczelo pomalu odchodzic od kiedy wprowadzilem w swoje zycie relaksacje i odprezenie i przy jakims namiernym wysilku np. ciwczeniach czuje potworny ucisk w glowie !! jakby wszystkie emocje tam zebrane nie mogly odplynac... Niedlugo mam zamiar sie wybrac do jakiegos psychoterapety a poki co macie jakies propozycje co mozna z tym zrobic?? Mam nadzieje ze od tego nie umre
-
Po prostu to robie ) i wierze ze kazdemu moze sie udac tylko trzeba chciec !! i NIE BAC SIE ! WIERZYC W SIEBIE !
-
Chyba Cie chlopie pogniotlo ze bede czekal tyle co ty zeby mi to przeszlo... TRZEBA WIERZYC, WALCZYC I SIE NIE PODDAWAC !!!!!! WIARA CZYNI CUDA !! TRZEBA ZYC NORMALNIE A NIE PRZEJMOWAC SIE TYM, BO TO TYLKO NAS POGRAZA. NIE DASZ RADY NORMALNIE TRZEBA NA SILE NIE MA INNEJ OPCJI, MUSISZ PRZEKONAC MOZG ZE NIC CI NIE JEST... !!
-
A no to sorki RepairMySoul powiedz jak Ty se z tym radzisz ?? Jezeli chcesz... Mozesz to troche opisac ?
-
COS OPTYMISTYCZNEGO DLA NERWUSOW, ODPALCIE SE TĄ PIOSENKE, ZAGŁĘBIAJCIE SIĘ W JEJ TRŚC I PRZESŁANIE, MUSICIE UWIERZYC W SIEBIE !!!!!! http://www.youtube.com/watch?v=nd8bZfDY0m4&feature=related Ref: A musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda Musisz być waleczny jak Lion on Juda Pamiętaj, że Babilon to jedna wielka obłuda Ej bracie, ej siostro A myślisz sobie jak tu źle, jak niemrawo czuje się, Zniechęcenie ogarnia Ciebie A dużo pytań, odpowiedzi bardzo mało Skąd ten stan? Przecież nic się nie stało! Patrzysz do tyłu i nie widzisz nic niestety Patrzysz do przodu i lecą ci łzy A pomyśl - bardzo wielu ludzi by chciało Być na drodze do szczęścia w tym miejscu co ty Ja mówię - dosyć, dosyć! Dosyć narzekania! Dosyć, dosyć nad sobą się użalania! Życie po to jest żeby je przeżyć Trzeba komuś zaufać, w coś wreszcie uwierzyć Każdego ranka podróż zaczyna się od nowa Dużo lepiej się idzie, gdy podniesiona głowa Daj sobie wreszcie kredyt zaufania Masz mało do stracenia,bardzo dużo do zyskania Każdy ma jakiś talent, więc zacznij coś robić Po jakimś czasie zacznie Ci wychodzić Wtedy przyjdzie satysfakcja - nikt Ci jej nie odbierze! Ale musisz uwierzyć w siebie, uwierzyć szczerze! Pogódź się z samym sobą, uczyń swoje "ja" bratem Ras Tafara Jah pokieruje twoim światem I pozbędziesz się zwątpienia, pozbędziesz się troski Wszelkie problemy zamienią się w drobnostki Ref: A musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda Musisz być waleczny jak Lion on Juda Pamietaj, że Babilon to jedna wielka obłuda Ej bracie, ej siostro Nie bądź dłużej smutna! Kiedy zaczynasz wątpić w swoje własne wierzenia Myślisz, że nie masz już nic do ocalenia Wiedz, że to Jah, to Jah, jest panem przeznaczenia On jest jedyną droga do wyzwolenia Bo nawet, gdy wkoło otacza nas tylko nędza To nyahbinghi napędza nasze serca Dla nich wszelkie bogactwa, dla nich zdrada i chciwość Dla nas prawdziwe życie, zrozumienie i miłość I nie ważne są podziały, między podziałami Wszyscy tak naprawdę jesteśmy tacy sami Choć podążamy wciąż nieznanymi ścieżkami Ras Tafara jest między nami I pamiętaj - bracie, siostro - twoje miejsce jest w Syjonie Przy tronie króla najwyższego w złotej koronie Ja po jego prawej stronie, za życia i po zgonie Niech święty ogień wiecznie płonie! Ref: A musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda Musisz być waleczny jak Lion on Juda Pamietaj, że Babilon to jedna wielka obłuda Ej bracie, ej siostro Nie bądź dłużej smutna! Musisz uwierzyć w siebie, bo wiara czyni cuda Musisz być waleczny jak Lion on Juda Pamietaj, że Babilon to jedna wielka obłuda Ej bracie, ej siostro Nie bądź dłużej smutna! Nie ! OD RAZU LEPIEJ
-
A w jakim celu piszesz co ja bede przezywal ? Co ty wrozka jestes ? Nudzisz sie w domu, siedzisz na swoim komputerku bo strach cie oblecial przed wyjsciem z domu i wciskasz ludziom durnoty ? Nie ma choroby z ktorej nie mozna wyjsc, jezeli w to watpisz to jestes slabym czlowiekiem o slabej psychice i twoje teksty mnie nie ruszaja. Pisz se ile chcesz typie. Wzialem i sie przekonalem ze to syf nikt mi nie kazal i sam sie z niego musze wypakowac x]]] [Dodane po edycji:] Tak i to jest dla mnie GÓWNO x]]] bo to tkwi w glowie i tego tak naprawde nie ma ! Tylko nasz umysl w uwierzyl w cos co nie istnieje i sa tego skutki... tylko trzeba sobie poukladac wszystko w glowce i bedzie git. PEACE [Dodane po edycji:] Ano i tak przy okazji Tobie zycie powrotu do zdrowia )) co nie zabije to wzmocni
-
RepairMySoul takie teksty to se mozesz darowac a ze masz cienki orgaznizm o wole walki to nie moj problem... Po to jest to forum zeby kazdy mogl sie swobodnie wypowiedziec i poczuc ze nie jest sam a nie dopier*** jeden drugiemu. Nie bede sie znizal do poziomu Twojej wypowiedzi. Zyj sobie dalej z tym gownem bo ja nie mam zamiaru. Pozdro
-
Wiesz eldruto przeczytalem to co napisalem i az sie usmialem fakt masz racje, jestem glupi ! Niepotrzebnie to bralem i porylo mi banie ale jestem dobrej mysli... Nie wiem czy dobrze robie ale walcze z tymi dolegliwosciami !! Codziennie medytuje, wprowadzam cwiczenia oddechowe, cwicze staram sie zmeczyc i z dnia na dzien czuje sie coraz lepiej. Moje cialo zaczyna sprawniej funkcjonowac, ucieka chlod i nie mam natarczywych mysli... objawy somatyczne praktycznie znikaja. Najgorsze jest to ze nie wiem dlaczego ale czuje taka pustke w glowie... Troche jeszcze nie dokonca odbieram rzeczywistosc (ale to chyba normalne skoro bylo sie znerwicowanym ok. miesiaca) Czyzbym sie totalnie wyluzowal ?? Moj glowny problem polegal na tym ze bylem bardzo pospinany tym wszystkim i mialem trudnosci z wyjsciem z domu bo od razu czulem w stopach jak mi nie doplywa krew. Na poczatku nie wiedzialem o co tak naprawde chodzi ale podotarciu do sedna sprawy zrozumialem na czym polega to wszystko... Mam nadzieje ze nie bede musial skorzystac z pomocy specjalisty. To wszystko ustaje ale bardzo powoli, jednakze z dnia na dzien jest lepiej. Nie pamietam juz kiedy ostatnio mialem jakiś lęk. Apropo mam 21 lat, studiuje i co do mojego srodowiska domowego to jest w nim bardzo napieta sytuacja. Nie mam tam za bardzo do kogo sie odezwac bo rodzice sa zajeci praca i sa bardzo znerwicowani co ciagnie za tym ze swoje emocje wyladowuja na mnie. A ja mam tego powyzej . Moja matka jest tez za bardzo nadopiekuncza i wtraca sie moje sprawy co mnie bardzo irytuje i denerwuje. Nie chce truc sie lekami, co najwyzej popijam od czasu do czaus melise. Organizm mam zdrowy tylko te nerwy eh... Za duzo daly mi w kosc
-
Zaczelo sie dobry miesiac temu, kiedy wybralem sie z kolegami na wyprawe w Polske. Niby bylo wszystko ok... piwko, impreza itp. W drodze powrotnej postanowilismy sobie urozmaicic troche podroz i kupilismy ''dopalacz'' z legalnego zrodla (niby). Tej nocy nie spalem prawie w ogole, troche wypilem i w drodze powrotnej zazulem w/w dopalacz. Strasznie mnie zmulilo czulem sie skrajnie wyczerpany, myslalem ze to objaw zmeczenia. Wypilem 2 kawy, nic nie pomoglo w koncu sie zaczelo... Potezne pobudzenie oczu i umyslu a cialo jak flak. Ledwo co sie poruszalem, w pewnym momenciem stracilem kontakt z rzeczywistoscia ! DEREALIZACJA ?! Nie czulem konczyn, potwornie sie zestresowalem, ogarna mnie lęk nie wiedzialem co robic, momentami czulem sie jakbym mial zemdlec. Strach potworny strach !! A koledzy... sie tylko ze mnie smiali ze niby se cos ubzduralem, ale naprawde zle sie czulem. Wrocilem do domu skrajnie wyczerpany, zrenice jak 5zl brak snu... zasnalem, spalem 8h i otworzylem oczy i czulem jakby w ogole nie byly zmeczone. Brak czucia w oczach... ? Mijaly dni, myslalem ze przejdzie. Staralem sie zyc normalnie, chodzilem na silownie i tam przytrafil mi sie pewien incydent. W momencie wykonywania cwiczen niechcaco sie zapomnialem i wstrzymalem oddech i wrocilo to potworne uczucie ze zaraz zemdleje !! Panicznie sie wystraszylem, podszedlem do okna zlapac troche powietrza, pojechalem natychmiast do lekarza. Okazalo sie ze wszystko gra !! Psychika mi nawala ?! Naprawde sie zdolowalem... nie wychodzilem z chaty moze przez tydzien, balem sie wyjsc do glupiego sklepu. Kazdy kontakt z wyjsciem na zewnatrz powodowal we mnie strach i ogarnialy mnie doznania somatyczne jak wtedy podczas wziecia dopalacza. Mozna powiedziec ze dusilem sie na zewnatrz, lęk i automatyczne powiekszenie zrenic... Z czasem zaczalem starac sie to opanowac... zauwazylem ze jestem bardzo pospinany, moje miesnie sa spiete najprawdopodobniej z wycienczenia psychicznego i zaburzen lekowych, a to powoduje trudniejszy dostep tlenu do tkanek. Zrenice sie uspokoily... I ta cholerna derealizacja ! Czy to cholerwstwo kiedys minie ?! Jestem sportowcem i nie wyobrazam sobie zycia bez sportu ! Zasiedzialem sie ???! Kocham powietrze, ludzi i ruch ale to cholerstwo zniszczylo mi wszystko... Ciezko jest mi sie pozbierac ale malutkimi kroczkami z dnia na dzien robie jakies postepy. Zaczalem czesciej wychodzic, nie pije %... nie tedy droga... Chce zeby wszystko wrocilo do normy. Staram sie jako tako uprawiac codziennie sport niestety w domu bo na zewnatrz jeszcze nie mam tyle sil. Nie tyle fizycznych co psychicznych. Momentami balem sie ze zejde z tego swiata... mocno schudlem przez te wydarzenia, brak apetytu, checi do zycia... Nie bylem u lekarza, nie chce truc sobie organizmu jakimis lekami. Ja chce uwierzyc i poczuc na sobie ze tego juz nie ma ! Nie farmakologia a natura... Tylko sie zastanawiam ile to potrwa... Walka z tym jest potworna, przenikajacy chlod, trudnosci ze snem... Unormowac zycie ? Piszcie, chetnie przeczytam co na ten temat myslicie. Juz nie wiem do kogo mam sie odezwac, bo nikt mi nie chce uwierzyc... Co mnie dopadlo nie wiem nawet jak to okreslic... Nerwica ? Az taka ?