Ja mam identyczny problem i tez chodzę do Inki. Ma amerykańskie zacięcie :), w końcu tam się uczyła. Moim zdaniem jest zajebista. Generalnie jestem zwolenniczką europejskiej szkoły, niestety w temacie nieplodności i problemów małżeńskich dużo nam brakuje. Mama w kuchni, tata w pracy i jest git. A jak obiadek dobrze ugotowany to można nieźle zapunktować. Gorzej jeśli nie mama, tylko jakiś dziwny kobieton, co nawet dzieci nie może mieć. Nie będę się rozpisywać bo jeszcze wyjdzie z tego jakiś elaborat o feminiźmie, a do do naszych "panien zza fartuszka" trzeba podchodzić dyplomatycznie. Sama jestem w rozkroku. Chcę, nie mogę, nie chcę, sama nie wiem....
Warsztaty w FertiMedica zostały przesunięte o tydzień. Zaczna się 24.04 . Wiadomo dlaczego. Tragedia. Przeczekam, przecierpię.
Trzymaj się Flora!
