Moim zdaniem jest inaczej! Nałogi (alkohol, benzodiazepiny, nikotyna, kofeina) niszczą człowieka...zabijają w nim wolę życia, a jedynie prowokują chęć zdobycia substancji uzależniającej!!!
Napisałeś, że chęć zdobycia tych substancji powoduje, że człowieka napawa chęć wstania z łóżka. Niestety ale nadużywanie tego gówna prowadzi w konsekwencji do tego, że owego łóżka już nawet nie masz! A poza tym co to za życie, które koncentruje się na zdobyciu substancji psychoaktywnej!!!!?
Ja niestety nie mogę sobie poradzić z uzależnieniem od piwa, papierosów, benzodiazepin...chwilowa ulga jest nie warta tego co dzieje się na dzień następny z człowiekiem....Owszem chciałbym aby np. alprazolam działał przez całe moje życie...zniósłby moją nerwicę depresyjno-lękową...lecz niestety organizm się przyzwyczaja do niego...i nie ma wyjścia..albo własne działania przywrócą Cię do życia albo totentanz problemów spotęgowanych chemią!
Używając afobam przez 2 miesiące w tamtym roku po raz pierwszy poczułem się jak pełnowartościowy gość. Zero lęków, zero bezsennności, zero doła....możliwość normalnego funkcjonowania w pracy...
Na dłuższą metę jednak nie warto używać wspomagaczy!