Skocz do zawartości
Nerwica.com

nihil novi

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez nihil novi

  1. nihil novi

    Skojarzenia

    mój ból - sesja
  2. Nie wiem, czy Ciebie to dotyczy, ale powiem, coś co zauważyłam i może Ci to pomoże troszkę (nie zastąpi wizyty u specjalisty). moja niska samoocena żywi się porównywaniem do innych. pomaga mi na krótką metę, byleby przetrwać kontakty międzyludzkie, stopowanie porównywania. Widzę dziewczynę przy której mam okrutne kompleksy i włączam panel w głowie: nic nie mów, nic nie myśl o niej. Ponoć pomaga hobby, które daje satysfakcję. Zajęcie się czymś (najlepiej by w bliskim towarzystwie nikt się tym nie zajmował). Z czasem pojawia się zastysfakcja i nawet chwile zadowolenia z siebie. I ma się pewne oparcie - śmieją się ze mnie, ale to ja potrafię np. tak zfilcować wełnę, ze zrobię kapelusz. Ale - powtarzam - nie zapewni to wizyty u specjalisty. Nie wyzbędzie myśli samobójczych. Ale da małe promyki uśmiechu
  3. nihil novi

    Przywitanie

    Tak. Dobrze jest się wygadać. I dobrze spotkać ludzi z podobnymi problemami (choć oczywiście nikomu takich problemów nie życzę). Witaj Greth - dystymia? Dopiero teraz dowiedziałam się, co to jest (błogosławiona wikipedia). Dziękuję za powiększenie wiedzy :). Dystymia pasuje do tej wizji, jak widzą Ciebie inni. Mnie też widzą jako spokojną cichutką, ponadto wyglądam jak dziecko (niska, zadarty nos i pućki zamiast policzków). Potem się dziwią gdy siarczyście bluźnię, chcę komuś zabrać papierosa i mówię, że chce się spić. Ale ogólnie jestem spokojna. A mój smutek jest traktowany jako nieśmiałość. No tak. to straszne. do smutku można się przyzwyczaić. Ja swój nawet polubiłam. Mam wrażenie, że bez niego byłabym płytka i bezwartościowa - jeszcze gorsza niż jestem/. A mimo tego wywyższającego smutku czuję się płytka i bezwartościowa. Majka 16 Pozdrawiam i dziękuję za ciepłe przyjęcie :)
  4. nihil novi

    Witam i proszę o pomoc

    Witaj! Mam nadzieję, że znajdziesz tu pomoc. Co do pani psycholog, to źle trafiłaś. Niestety, można trafić do złego psychologa. To branża jak każda inna. Miałam podobną sytuację kilka lat temu. Dowiedziałam się, że jestem niepoważna i że moje problemy to nie są problemy. Zraziłam się tak, że dziś, kiedy przydałaby mi się taka wizyta unikam jej jak ognia. Jeśli masz trochę siły to próbuj szukać innych specjalistów, psychologów czy psychiatrów. Wymaga to czasu, niekiedy pieniędzy, ale przede wszystkim dużo siły. Myślę, że warto. To, co piszesz jest niepokojące dla osoby z boku, tym bardziej dla Ciebie bo jesteś świadkiem własnych myśli. W tym momencie rozmowa z osobą, która umie pomóc jest ważna. W każdym razie forum stoi dla Ciebie otworem :)
  5. nihil novi

    Przywitanie

    Cześć! Jestem nihil novi. Zalogowałam się na to forum, bo szukam zrozumienia. Nigdy nie należałam do osób radosnych, zawsze doskwierała mi niska samoocena. Nie lubię siebie a ostatnio jest coraz gorzej. Praktycznie wszelkie działanie kończy się płaczem. Doskwiera mi samotność. W tym roku miałam festiwal zawodów na ludziach. Praktycznie straciłam przyjaciółkę. JEstem w związku z człowiekiem, który nie jest w stanie mi pomóc. Dosyć smętów. Jestem studentką. Nie wiem, czy jestem chora, nie byłam ani u psychologa ani psychiatry. Mój stan wydaje mi się jednak niezdrowy. Lubię sztukę, literaturę, filozofię, logikę, podróże, Bałkany. Lubię rośliny ale je suszę, oliwki i pierogi, kukurydzę jem łyżeczkami. Jestem bałaganiarą i łakomczuchem Tyle o mnie. Pozdrawiam i jeszcze raz cześć!
×