Witam, jestem nowa na tym forum, ale widzę że wielu z Was ma tu duże pojęcie o nerwicy i potrzebuję w tej kwestii porady. To zaczęło się jakieś pół roku temu, na początku drugiej klasy liceum. Trochę wysokie wymagania nauczycieli, własna wysoka ambicja, szaleńcza pogoń za dobrymi ocenami. Na początku było ok, małe stresik przed lekcją jeszcze nikomu nie zaszkodził, ale potem to już było tylko gorzej, nagle zaczęłam zapominać wszystko to czego się nauczyłam, ledwo pisałam sprawdziany, nie mogłam zasnąć, w nocy budziłam się, z rodzicami o tym wcale nie rozmawiałam, aż w końcu wybuchałam płaczem, że już nie daje rady, nie mam siły, wtedy pojechałam do apteki i kupiłam zwykłą melisę, pomogło. Ale ostatnio pojawił się inny problem, zwykłe schylenie się powoduję okropną zadyszkę, wejscie na 2. piętro jest nie lada wyczynem, ciężko mi oddychać, mam stale podniesione cisnienie i trochę niższy puls. Czy to może być na tle nerwowym?? Proszę pomóżcie mi, nie chcę żeby znowu zaczął się temten koszmar