Witam wszystkich, forum śledzę od jakiegoś czasu i właśnie się zebrałam żeby napisać.. Hmm, może zacznę od tego, że moja mama choruje na depresję, pierwsze objawy miała jakies 10lat temu, po kilkumiesięcznym leczeniu przeszło, jakiś dobry roku tamu a może i juz dwa lata mama choruje i nie może z tego wyjść.. Według mnie choruje przez ojca, nigdy jej nie oszczędzał, pracowała po 12h codziennie, żeby mnie i mojej siostrze zapewnić mniej więcej godne życie a mój ojciec miał to zawsze gdzieś. Najważniejsze były imprezki, przelotne romanse i dobra zabawa. Od dwóch lata tata ma kochankę,mama niby się domyśla ale nie dopuszcza do siebie tej myśli,że ojciec mógłby odejść albo może bardziej to że zostanie sama. W sumie sama nie wiem czy to ważne że mama choruję w mojej sprawie :)
To tak ogólnie nie mogę narzekać, jestem w szczęśliwym, trzyletnim związku, mieszkamy razem od 2lat. Jestem na III roków studiów, niby wszystko ok. Jednak mam pewien problem, cierpię na bezsenność, nawet po 12 godzinach w pracy, kiedy jestem zmęczona nie mogę zasnąć.. Od bardzo dawna nie pamiętam nawet od kiedy przed snem wyobrażam sobie różne historie, całkowicie wymyślone np. że przychodzę do pracy rozpłakana i wymyślam reakcje pracowników, albo idę przez miasto ktoś mnie zaczepia, że się z kimś kłócę. Albo nawet jakieś flirtowanie z kimś, albo że jestem na imprezie i kogoś kokietuje. Przez te historie właśnie nie mogę spać, w mojej głowie są ciągle jakieś myśli.. Zaczyna mi to bardzo przeszkadzać bo nawet jak siedzę w autobusie i nic nie robię do mojej głowy napływają jakieś myśli i wyobrażają się historię, że np. zaraz autobus wjedzie do rowu i trzymam się mocno siedzenia, meczy mnie to strasznie.. Jednak wierzę, że coś z tych wyobrażeń się spełni i wtedy muszę trzy razy wysunąć chociaż tylko milimetr języka z ust. musi to być 3 razy.. Nie robię tego często bo tylko po jakiś złych wyobrażeniach.. Czasem nawet mam tak, że kładę się do łóżka i nie śpie i wyobrażam sobie, że ktoś obok mnie jest i z nim gadam.. Takie zachowanie nie jest normalne, martwie się co jest ze mną nie tak.. Druga sprawa - mama dała mi kiedyś przed snem tabletkę IMOWAVE (pół lub nawet 1/4), po tych tabletkach czułam się super po przebudzeniu, wyspana, wypoczęta, poszlam do lekarza po nie a lekarz rodzinny mi powiedział, że te tabletki może mi wypisać tylko psychiatra i dał mi STILNOX (1/4 tabletki) po którym po przebudzeniu czuje się strasznie, gorzej niż jakby nic nie spała więc ich nie biorę. Nie mam jakiś skłonności depresyjnych, nie zamartwiam się niczym, poziom stresu jest według mnie normalny.. Tylko te wyobrażenia, nie panuję już nad tym... Co to może być? Czy mam się udać do psychologa?
Dziękuję za odpowiedzi..