Skocz do zawartości
Nerwica.com

Aniołek19

Użytkownik
  • Postów

    18
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Aniołek19

  1. moze powinnas sie wybrac do psychoterapeuty ?
  2. ja niestety z moja terapeutka nie bylam nigdy na stopie kolezenskiej , kiedy poszla na urlop wychowawczy 3 miesieczny zostawila mnie sama sobie oi nawet nie zaproponowala zebym zadzownila gdyby cos bylo nie tak.Mimo tego terapia jest bardzo skuteczna.
  3. Czesc.Przeczytałam to co napsialas , ja w mojej nerwicy tez miałam takie etap ze panicznie bałam sie smierci, czasami wrecz uwazałam ze to wszytsko nie ma sensu , robienie czegokolwiek bo i tak sie na koncu umrze, ze ten czas szybko zleci i ani sie obejzre bede stara.Rozumiem co czujesz.U mnie nie trwało to dlugo rozmawialam duzo z terapeutka o tym i po kilku spotkaniach pzrestałam o tym myslec , zycie jest dlugie ,chociaz nam sie wydaje ze za krotkie, pozdrawiam!!!!
  4. wlasnie tez tak uwazam ;/ tym bardziej przy dosc ciezkiej nerwicy , terapeutka kazala brac leki w czasie tych 3 miesiecy a myslalam ze terapia jest przeciez po to zeby je odstawic a nie z powrotem sie od nich uzalezniac.
  5. Co o tym uwazacie , przedstawie taka sytuacje : pacjent przychodzi z nerwica na terapie , terapeutka go przyjmuje prywtanie bedac w 3 badz 4 miesiacu ciąży ,i nie informuje o tym , ze spoziewa sie dziecka i ze planuje urlop.Klient terapie zaczyna trwa ona 2 miesiace i wtedy terapeutka mowi ze za jakis czas planuje 3 miesieczny urlop .Zalozenie jest takie ze terpaia trwac ma rok czasu.Czy uwazacie ze to w pozradku czy ze o takich rzeczach jak ciaza i planowoanie dlugiej przerwy nie powinno sie powiedziec na samym poczatku?
  6. hej . interesuje mnie jedno zagadnienie a mianowicie wpływ ciąży terapeutki na terapie ktos sie z tym zetknal ?
  7. a ja chodze od pol roku na terapie psychoynamiczna i jestem prawie zdrowa. Juz chyba niedlugo tez bede mogła powiedziec ze mam to za sobą. co prawda chorowałam tylko pol roku pzred podjeciem terapii , ale juz mam tego dosc.W sumie rok temu sie rozhcorowalam ale nie wiem jak ludzie moga pzrez lata sie w tym męczyc ;/
  8. witam !! czytałam wasze wypowiedzi i przyznam ze kompletnie mi to nie pzreszlo pzrez mysl o czym mowicie. Chozde na terapie 2 lub 3 razy w tygodniu i rowneiz ejstem osoba bisexualna , ale w mojej terapeutce w ciagu tych 7 miesiecy sie nie zakochalam i nic nie wskazuje na to ze sie zakocham, choc sie bardzo do niej przywiazalam.Dlatego ejstem troche w szoku , ale jak widac nie kazdego to dotyczy.pozdrawiam!!
  9. a ja jestem zadowolona z terapii , chodze od ponad pol roku , 3 razy w tygodniu i bardzo mi to pomaga.Bałam sie wyjsc z domu , a teraz moge funkcjonowac juz prawie jak zdrowa. :)Nie uwazam zeby to nasza psychika ustawiala sie w taki sposob zeskoro płacimy to musi dzialac.
  10. Skoro tak mwoisz to albo nie chdoziles na terapie albo zwiales z niej wtedy kiedy zaczela dzialac czyli kiedy nastapilo pogorszenie.Jest wiele dowodow naukowych na to ze psychoetrapia daje pozytywne efekty.A nerwica jest wyleczalna w 100% w procesie psychoterapii wlasnie.Psychoetrapeuta nie ma byc Twoim przyjacielem , bo gdyby tak bylo to nie bylby Ci w stanie obiektywnie pomoc.Miałam ciężka nerwicę a dzis po pol roku terapii funkcjoinuje duzo lepiej aco najwazniejsze wrocila radosc z zycia.Gdyby kazdy podchodzil do leczenia tak jak Ty to wszyscy by umierali bo nikt by do lekarza na wizyte nie poszedl.No bo wkoncu lekarze tez na tym zarabiaja i za wizyte płacisz albo Ty albo NFZ. Więc co dlatego ze zarabiaja na naszej chorobie tzreba sie samemu leczyc np. z raka?Na terapii ponadto nie leczy sie srodowiska tlyko Ciebie i to zebys w swoim wkurzjaacym otoczeniu czuł sie na tyle dobzre zebys mógł normlanie funkcjonowac i sie tym nie przejmowal. Chodze na terapie juz 7miesiąc i gdybym nie czula poprawy to bym pieniedzy na nia nie wydawała.A to ze sie czuje czlowiek beznadziejnie jak obgaduje prolemy to nic strasznego bo ja tez sie tak czulam , przezylam , problemy , rozwiazalam i znowu chce mi sie zyc jak dawniej.Poczytaj na temat udowonien naukowych na temat terapii behawioralno-poznawczej i psychodynamicznej a ejst ich wiele. Takie zniechęcanie do ncizego dobrego nie prowadzi. Wybrales włansa dorge do wyzdrowienia , ktora tez jest bardzo wątpliwa, ale nie odbieraj innym nadziei bo nie masz racji.pozdrawiam !!
  11. ja mam nerwice a w niej mialam rozne epizody , rowneiz silny strach pzred chorobami: głownie nowotworem .Chodze na terapie i to bardzo pomaga , nie zaczynałam robic badan bo bałam sie ze ejsczze bardziej sie nakręce.pozdrawiam!!!
  12. ja tez chodze na psychoterapie i mnie to naprawde bardzo pomaga .Jestem zadowolona, polecam kazdemu :)
  13. hej. widze ze najwiecej osob poleca panią Rodzeń ,byl moze ktos u niej z Was ?juz zmieniałam terapeutke i szczerze mowiąc boje sie zaczac jeszczeraz :/
  14. Szukam dobrej terapeutki w Rzeszowie , moze mi ktoś polecic ?
  15. takich rzeczy nie nalezy lekcewazyc , wiem z wlasnego doswiadczenia.
  16. Ja tez kiedys przeżywałam cos podobnego i mialam nawet lęki przed tym samym , czyli przed m.in. byciem zakonnicą , lesbijka itp.Dlatego rozumiem co przezywasz .Odezwij sie jak bedziesz.
×