Skocz do zawartości
Nerwica.com

K

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez K

  1. Dziś, zrobiłam jaskółke z zamknietymi oczami i dotknełam czubkiem palca ( w tym samym momencie) do nosa. Udowodniłam tym samym sobie, że z udaru mózgu, krwiaka, czy czegos tam jeszcze nici. No bo raczej, raczej na pewno nie można zrobic tego co ja zrobiłam, przy żadnym porażeniu. Mam pytanie: Czy ktos z Was próbował się leczyć? Ja zaraz dzwonię do lekarza( psycchologa), jak już mówiłam, z tego można ( i trzeba ) sie wyleczyć. Ja juz raz tak zrobiłam, ale wróciło, pewnie zostało cos jescze do wyjaśnienia. Jak nie jesteś bibi hipo... to co jestes , jak można wiedzieć?
  2. Pewnie też macie tak jak ja..... że tym razem to "tak na prawdę" jestem chora, tym razem na pewno.....i jak tylko się to skończy.. już więcej nie będę sobie nic wymyślać. A tu guzik, mija jedno, jest następne......
  3. Byałam u Lekarza, i powiedział, że za wcześnie zaczęłam ćwiczyć, po wypadku, i "pewnie" to od tego, dał mi leki na "rozszerzenie naczyń krwionosnych".. i powiedział, że po kilku dniach powinno przejsć. Powiedział, że mam jedną źtrenice większą od drugiej, no i to jest jakis tam symptopm niepokojący, ale pozostałe badania ( takie neurologiczne doraźne) są ok. Ale... ja oczywiście mu nie wierzę..... już sobie postanowiłam, że mi "nie przejdzie" przez kilka dni, i że się uspokoję jak mi zrobią tomografię. I oxczywiście, nie mogłam wczoraj zasnąc, bo byłam pewna, że w nocy dostane wylewu, udaru, paraliżu, albo, że się po prostu nie obudzę. "Niestety" na lekach nie ma skutków ubocznych... więc pozostaje mi chorowac tylko na udar mózgu. Takie moje myślenie, trocę świadczy. że to hipochondruczne, ALE wczoraj ZA DUŻO przeczytałam o udarze w internecie, i z nikepokojem stwierdziłam, że mam dużo objawów...... jak tak dalej pójdzie..... zostanę lekarzem, bo tyle będę wiedziałą o chorobach...
  4. Musze to w końcu napisać gdzies, bo nie moge już. Zaczęło się wszytsko 2 lata temu. I nie wiem jak to możliwe było, to znaczy już wiem, ale wtedy nie wiedziałam. Jestem ładna, , najlepsze oceny na roku. Wspaniały związek, i wysokie IQ...... i hipochondrię. Nie mogłam uwierzyć, że mi się to przytrafiło.. złamałam się jak zapałka. 2 lata temu. To takie skąplikowane, ale nie dziwię się, że dostałam tej choroby z takim sposobem życia, należało mi się... i wiecie co, poszłam do psychologa na terapię, i się wyleczyłam. Dowiedziałam sie o sobie wielu cennych rzeczy, przestałam się ju oszukiwać, poczułam się silniejsza i mocniejsza niż kiedykolwiek, i tak ładniej i pokorniej na życie spojrzałam..... Minął, rok, i od tygodnia ona znowu przyszła....... A teraz mam zaburzenia równowagi i chce mi się wymiotować, od 2 dni. Wm,awiam sobie, że to od uderzenia w głowę( swoją drogą silnego), ale ono było 2 tygodnie temu- uderzyłam sie przy treningu na siłowni, o maszynę :( .... więc raczej taki refleks spóxniony jest niedorzeczny. Więc czy od hipochondri może się kręcić w głowie, i wydawac sie, że się równowaga zaburza? I miec mdłości? I teraz jak najszybciej musze do lekarza, znaczy psychologa. Bo wiem, że z tego można się całkowicie wyleczyc. Miałam rok święty spokoj, i byłam szczęsliwa, na prawdę.... trzeba walczyć o powrót do zdrowia, nie przyzwyczajajcie się do hipochondrii, walczcie z nią, można wygrać..... trzeba ją tylko na swoją stronę przeciągnąc. No i jak z tymi zawrotami głowy?
×