Skocz do zawartości
Nerwica.com

zagubiona.1

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez zagubiona.1

  1. Krytyka... Ehh przez nią niemal się nie przewinęłam :| My nerwuski jesteśmy chyba zbyt delikatni by nam wypominać błędy i wady. Właśnie przez krytykę miałam półroczną lukę w życiorysie - to czas w którym zamiast chodzić normalnie do szkoły zaszyłam się w domku i odciełam od wszystkich... Heh żeby było ciekawiej spowodowała to głupia spekulacja w moim kierunku - ktoś zasugerował,że jestem głupia i naiwna... Chyba jest w tym trochę racji, bo mądra osoba nie przejęłaby się aż tak tago typu błachostkami Zato teraz czuję się świetnie! Pokonałam lęki, wróciłam do życia, doświadczyłam miłości :))) jednak trochę czasu mi to zajęło... I tak czuję się wygrana! Musimy być silni i uodpornić się na krytykę złego świata Ściskam mocno wszystkich nerwusków!
  2. Zaliczyłam już wizytę u psychiatry.. niestety stwierdził u mnie fobię społeczną. Przez ten czas zdążłam także zupełnie zawalić szkołe. Sama nie wiem co się ze mną dzieje...Od jutra czeka mnie bardzo ale to bardzo intensywna praca,bo nawiedzą mnie nauczyciele z mojej znienawidzonej szkółki...tak...czeka mnie 2 miesiące nauczania indywidualnego!!! Aż strach się bać! Najbardziej przerażają mnie myśli,że po tych 2 niezwykle stresujących miesiącach (przyznano mi nauczanie tylko na pierwszy semestr) czeka mnie coś o wiele bardziej stresującego - powrót do strarej,bądź próba swoich sił w nowym liceum! Pani doktor stwierdziła,że w mojej sytuacji najlepiej byłoby wybrać jakąś szkołę prywatną,bo tam mogę spotać ludzi z podobnymi problemami do moich. Czy ktoś z was może również cierpi z powodu fobii lub może doradzić mi wybór jakiejś szkoły w Poznaniu? Z góry dziękuje za pomoc :-)
  3. Jestem młodą dziewczyną,która nie potrafi poradzić sobie już ze swoim życiem. Wraz z moją rodziną przeżywam właśnie najtrudniejszy okres w naszym życiu. Przyczyniły się do tego moje problemy psychiczne. Od 2 tygodni nie mogę w nocy spać. Zazwyczaj budzę się po 2-3 godz.i przeżywam prawdziwy horror - ciągle myślę o własnej beznadziejności, o tym,że moje życie nie ma sensu.,o śmierci. Wiem,że nie mogę niczego sobie zrobić ze względu na rodzinę,która we mnie wierzy i pragnie mi pomóc.Na mój stan wpłynęły przede wszystkim moje problemy szkolne oraz trudności w utrzymywaniu kontaktów międzyludzkich.Od jakiegoś czasu mam zaburzenia pamięci i koncentracji. Nie potrafię skupić się na niczym. W pierwszym tygodniu szkoły zupełnie wegetowałam na lekcjach,gdyż nie rozumiałam kierowanych do mnie słów.Zdałam sobie sprawę, że zawsze miałam wolniejszy tok myślenia,lecz tego nie zauważłam.Wcześniej radziłam sobie w szkole,gdyż dużo czasu pracowałam samodzielnie w domu. Potrafiłam uczyć się 7 godz.dziennie, a po napisaniu sprawdzianu niczego nie pamiętać.Bardzo wolno myślę, piszę i nie rozumiem czytanego tekstu. Wiele osób ma znacznie gorsze oceny ode mnie,jednak potrafi się odnaleźć w każdej sytuacji,potrafi się obronić i wypowiedzieć..Ja niestety nie!Ponieważ mam tylko pustkę w głowie.Zdałam sobie sprawę,ze zmarnowałam sobie połowę życia ślęcząc nad zeszytami,jednak nie przyniosło mi to żadnych korzyści.Nie mam swojego zdania,nie potarfię się wypowiadać na dowolny temat .Zawsze brakowało mi oraganizacji.Czuje się nikim... Własne myśli mnie przerażają.Czy jest możliwe że jestem dyslektyczką?Teraz coś we mnie pękło.Nie mam niczego w głowie i sercu.Zacięłam się w sobie,nie chodzę do szkoły,ponieważ mnie przeraża.Boję się ludzi.Chyba zawsze się ich bałam... Wiem,że muszę się wziąć w garść, jednak nie potrafię. Ciągle przeżywam leki... boję się życia... Boję się nawet siebie. Wokół wszyscy przeze mnie cierpią,płaczą,chcą pomóc lecz nie mogą,bo coś jest we mnie co mnie blokuje. Proszę dordźcie mi co mam robić? Jak się pozbierać? Do jakiego specjalisty się udać? Nie chcę ranić innych,jednak stale to robię...
×