Od 7-miu miesięcy jestem z facetem, który ma żonę i dziecko. Jeszcze nie mają rozwodu, ale niedługo będą mieć. Problem w tym, że ja sama nie wiem co ja mam myśleć. Ostatnio dowiedziałam się, że jego koledzy uważają mnie "kobietę lekkich obyczajów' i nie mają o mnie dobrego zdania, pomimo tego, ze myślałam, ze mnie lubią, bo tak to wyglądało. On jest miły, ale czasem jest wręcz nie do życia. Krzyczy na mnie, czasem wyzywa, nie kontroluje się kompletnie gdy jest zdenerwowany. Wszyscy oczywiście mi odradzali ten związek, uważają, że on nie jest mnie wart, że zasługuje na kogoś lepszego. A ja w sumie czuje, że to jest przyzwyczajenie, ale zaraz potem strasznie mi cięzko gdy go długo nie widze. (Przez 7 miesięcy widzieliśmy sie dzień w dzień). On czasem mnie namawia do seksu, nawet gdy wie, ze ja nie chce. I sama już nie jestem pewna czy mu zależy na mnie czy na seksie ze mną. Grozi moim kolegom, że jak jeszcze raz np ktoś zadzowni to mój coś mu zrobi. Czy to jest normalne zachowanie ? Czy to w ogóle ma sens ?
Nie wiem co robić.