A ja wiem ,że to nerwica ale musze napisac moze bedzie mi lepiej. Jakies kilka lat leczylam depresje a przy tym mialam nerwice ale nie leczylam bo boje sie srodkow uzaleznajacych. Potem przeszlo jakos, zajelam sie praca i bylo gucio. Aha , mialam wielki epizod hipochondrii , ktora skonczyla sie zdiagnozowaniem raka , ktora okazala sie pomylka po biopsji watroby. A co teraz : Mama umiera na raka watroby z przerzutami, został jej dzien, tydzien albo miesiac. Ja czekam az polece w poniedzialek do mamy. Jedynie objawy , ktore mam , jestem przekonana ze to nerwica a zdrugiej strony mam objawy jakie miala mama. Bóle kręgosłupa, czuje jak puchnie mi okolica wątroby, brzucha, bóle podbrzusza, bóle w okolicy mostku, słabo. To musi byc nerwica , prawda. Ja nie mam raka prawda? No i napewno już sie nie przebadam, bo teraz nie ma na to czasu a potem nie chce znow sie stresowac. to tyle ode mnie. Chcialabym tak sie spotkac na czacie i pogadac. Ciezko mi.