Witam!
Problem zaburzeń seksualnych podczas stosowania leków psychiatrycznych jest bardzo czesty, a lekarze raczej nie znaja problemu i nie potrafia mu odpowiednio zaradzić. Najczęściej skupiaja sie na opanowaniu objawów i jesli już dobiorą odpowiednie leki, to poźniej niechętnie je zmieniają. Jest sporo leków, które nie powoduja takich zaburzen; kwestia pogłówkowania, zmodyfikowania terapii, dołozenia takiego czy innego leku, ale komu sie chce? Jesli już czujemy się dobrze, to chcialibyśmy też normalnie funkcjonować. Skoro Twój lekarz powiedział, że jestes skazany na eksperymenty, to dlaczego nie próbowac cos zmienić. Jeżeli Twoje problemy sa z krebu zaburzen nerwicowych, a nie strikte psychotycznych, to proponowałbym zastosować inny neuroleptyk w małych dawkach, który nie powinien miec taki działań ubocznych. Jesli możesz otrzymac recepte na P, to proponuje spróbowac choćby Rispoleptu na poczatek w małej dawce wieczorem np. 0,5-1,0mg. Ma on naprawde bardzo dobre działanie stabilizujace, wyrównujące nastrój, nie jestes nakręcony, pobudzony, masz poczucie spokoju wewnetrznego, a Twój "mały" (nie wiem...) robi sie większy. Przy takiej dawce nie powinno byc problemów z wytryskiem/orgazmem. Przetestowałem. Miałem problem z depresja i też borykałem się z problemami, o których piszesz, po zazyciu kilku tabletek nastapiła zdecydowana poprawa. Aktualnie nie stosuję, bo nie ma takiej potrzeby. Sa oczywiście inne możliwości jeśli chodzi o neuroleptyki, ale na pierwszy rzut proponowałbym Rispolept. Pisałeś tez, że stosowałeś paroxetyne. Jesli chodzi o problemy z libido/ wzwodem/wytryskiem, to najgorszy wybór z możliwych (no jeszez zostaje amitriptylina i klomipramina). Radziłbym zastosować citalopram w małej dawce np. 10mg; pomoże na depresje oraz byc może opoźni wytrysk (pisałeś, że jest z tym problem)... Nie wiem czy moje rady cos pomogły, ale twierdzenie lekarza, że albo zdrowie albo sex jest co najmniej nie na miejscu...