Witajcie !
Jestem bardzo wrażlią osobą którą łatwo zranić doprowadzić do płaczu itd...dodam,że mam 21 lat .
Wszystko we mnie tak narastało aż przerodziło się w nerwicę, przez ostatnie miesiące zmagam się z bólami prawie w każdym miejscu mojego ciała co doprowadza mnie do zmartwiania się, strasznej paniki, lęku i świadomości że umrę oboję się iż moim bliskim coś się stanie lub zachorują.Tak jak już wspomiałam bóle w całym ciele: mięsni, kości , stawów, głowy , kłucie w całym ciel pod wpływem ciepła ,zawroty głowy, i mogłabym tak wymieniać w nieskończonośc co jest bardzo uporczywe dla moich bliskich , byłam u lekarza a ten przepisał mi coaxil biore juz go 2 miesiące jest w miare ok pod względem psychicznym o wiele lepiej mam siłe i czesciej sie smieje i rozmawiam co bardzo mnie uszczesliwia wiem ze jestem na dobrej drodze, ale najgorsze sa te bole nie potrafie o nich przestac myslec nawet jesli chciałabym to moja szkoła i przyszła praca nie pomoże mi w tym uczę się w kierunku farmaceutki zawsze chciałam pracować w służbie zdrowia i kupowałam czesto gazety dotyczące zdrowia aż w końcu przerodziło sie to w paranoję.Ostatio przez jakis tydzien strasznie dokucza mi bol nad lewą piersią uciskające bole i kłucie w serduszku boje sie że ono tego nie wytrzyma ! dodam że pomaga mi picie melisy, kropelki walerianowe,coaxil i doppelherz :)
To moja mała historia...
Jeszcze raz wszytskich witam w grupie siła !!!