Czesc. To juz około 5-u lat odkad nie potrafie kontrolowac emocji... Od dwóch ostatnich nasiliły sie u mnie lęki, w duzym stopniu społeczne.
Zwykle zaczyna sie od mysli, ze jestem bardzo szczupły wręcz chudy,
że z moją waga nie zapewnie bezpieczenstwa mojej kobiecie.
Przez cały czas mam wrażenie , że mężczyzni traktuja mnie jak chłopaczka bo waże tyle ile waże.
Źle sie czuje wsrod mężczyzn ktorzy sa duzo więksi , odczuwam wtedy znaczny dyskomfort, zachowuje sie bardzo nie naturalnie.
Często wzbudza to we mnie agresje i lęk jednoczesnie.
W towarzystwie kobiet jest zupełnie odwrotnie , czuje sie b.dobrze, jestem innym człowiekiem.
Na ewentualne spory , zaczepki, bijatyki reaguje bardzo źle... Zdarza sie tak, że myśle o tym przez kilka miesiecy.
Każde niepowodzenie, zawodowe ,sercowe , czy drobne codzienne odbija sie szerokim echem w moim układzie nerwowym.
Unikam wychodzenia do barów, ewentualne wyjscie z domu coraz czesciej jest duzym problemem.
Jestem bardzo zwinny, trenuje na silowni, mowia ze jak na swoje warunki mam duzo sily.
Problem w tym ze juz sama myśl o tym ze ktos moglby mnie pokonac , zwlaszcza ktos młodszy ode mnie
wzbudza we mnie niewyobrazalny lęk.
Po za tym, często odczuwam niepokój, smutek, przygnębienie. Nie potrafie wydusic z siebie ani słowa przez co moje relacje z ludzmi bardzo podupadły.
Jestem bardzo nie ufny .
Nie wiem , jak daje rade studiowac , jestem na 4 roku.
Rzeczywiscie tak jest ze depresja to bardzo samotna choroba. Moi bliscy nawet nie zdaja sobie sprawy z tego co przezywam.
Oni uwazaja ze po prostu taki jestem, JA uważam ze sobie z tym poradze ,
a tak naprawde nie radze sobie z niczym...
NIe lecze sie , a chcialbym, ale to wiaze sie z kosztami. Jak to ze studentami bywa tu jest kiepsko:(
Nie wiem dlaczego tu napisalem , chcialem moze to jakos z siebie wyrzucic.
Pozdrawiam wszystkich dotknietych ta chorobą!!!