Skocz do zawartości
Nerwica.com

hancia

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez hancia

  1. No i znowu... przez jakiś czas dobrze a potem znowu kompletny dołek. weekend spędzony z ukochanym, dzisiaj pól dnia tez, potem pilnowanie mojej małej chrzesnicy. niby wszystko ok. jeszcze czeka mnie nocka w pracy:( kurcze, nie wiem co się ze mną dzieje... nie mam siły. mam jakiś problem ze zdrowiem, powinnam isc do lekarza a boje się co mi powie... (sprawy ginekologiczne) może to ma jakiś związek z tym ze kiedyś niefajnie mnie potraktowała jedna ginekolog, albo to ze mama zmarła na raka szyjki macicy:( nie wiem.... praca tez mnie dobija, męcze sie w niej i z ludzmi i z pracą. mam faceta, oczywiscie jakies problemy są... ja się boje dalszego zycia.. czy to się kiedys zmieni? dobrze sobie radze ze wszystkim a jednak się boje ze moje zycie się nie ulozy tak jak chce... ze coś sie zepsuje, ze nie dam sobie rady. niby boje się ze moge byc chora a z drugiej strony mam to gdzies. jak to wszystko rozumiec. to wraca czesto... nie wiem od czego to zalezy... gryze pazury z nerwów, brzuch boli z nerwów... nie widze siebie u psycholioga, boje sie ze nie bede umiała mu tego wszystkiego wytłumaczyc. ze mnie nie rozumie- tak jak to jest ze mną- sama siebie nie umiem zrozumiec. czy ja coś sobie wmawiam. mam faceta, ktoś inny mnie podrywa w pracy, a ja mając kompleksy caly czas wmawiam sobie ze na nikogo nie zasługuje nawet jesli sa to problemy drugiej osoby, zawsze widze ten problem u siebie. np. ktoś ma problem alkoholowy i ja szukam czegoś złego u siebie, ktoś mnie podrywa a ja się zastanwiam dlaczego, czy to jakiś podstęp, ze mój facet napuscił np kolege zeby się zorientowac czy polece na innego. głupie? wiem... ale tak mam....
  2. Czasami inni mnie przekonują dopiero o tym ze to jest nielogiczne... Nie wiem, poprostu poczytałam trochę o nerwicach i tak mi się to zbliżyło.... Ja juz czasami sama siebie nie potrafie zrozumieć. Kilka razy zostalam zraniona... ostatnio niestety to ja zraniłam. To wszystko- te problemy sie kumulują i dają mi duzo do myslenia, czasami za duzo. Czy zatruwają mi zycie- poniekąd niestety tak, bo czasami ranie moich bliskich i to boli.Jakis czas temu mialam lekkie zalamanie psychiczne, było ciezko i wtedy sie zastanawiałam nad psychologiem albo psychiatrą.. ale stiwerdziłam ze nie umialabym o tym wszystkim z nikim rozmawiac, sama nawet chyba bym nie wiedziala co mam mówic. Obawy przed zyciem ciągle są... niby jestem usamodzielniona a boję sie przyszłosci....
  3. Dlaczego mam często takie uczucie jakbym robiła coś nie tak. Nie wiem jak to wytłumaczyć bo sama czasami nie wiem o co mi chodzi. Ale robie coś i nie jest to wcale złe a jednak po chwili lub po jakimś czasie wydaje mi sie ze zrobiłam lub powiedziałam coś nie tak. Albo sytacja, normalnie spotkanie z moim facetem- generalnie nic się złego nie dzieje, a ja po pewnym czasie zaczynam czuc się głupio tak jakbym coś zrobiła. Dziś sytacja pojechał do domu, odwiozłam go na pociąg a miałam wrazenie jakbysmy mieli się już nigdy nie spotkac, a wszystko niby dobrze się uklada. cos nie tak z moją psychiką? czegoś się obawiam chyba tylko nie wiem czego i czemu tak sie dzieje....
×