Skocz do zawartości
Nerwica.com

Szanil

Użytkownik
  • Postów

    30
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Szanil

  1. Szanil

    Moja choroba...

    Jadis...Twoja teoria to strzał w dziesiątkę... Dokładny opis tego co czuję i co się mną dzieje... Dodam tylko, że psycholog doskonale o tym wie, systematycznie wprowadzamy w życie zmniejszanie kontroli, ale idzie opornie... W kwestii pytań o to, co mnie tak przeraża w ciąży i czy byłaby taką tragedią odpowiadam, że nie... Jesteśmy szczęśliwym małżeństwem, oboje chcemy dziecka, kocham dzieci i marzę o nim w przyszłości...Ale jakoś właśnie ta utrata kontroli mnie przeraża, nad sobą nad moim ciałem i te wszystkie zmiany... Czasami nie potrafię tego wyrazić słowami.
  2. Szanil

    Moja choroba...

    Objawy nie towarzyszą mi cały czas, raczej takimi falami... Był okres jakiś 3 miesięcy od momentu kiedy zaczęłam terapię kiedy było naprawdę świetnie. Po prostu się nie bałam... Psycholog do której chodzę całkiem niedawno stwierdziła, że jestem jakimś cudownym przypadkiem, który tak szybko doszedł do siebie, nawet chciała zmniejszyć częstotliwość naszych spotkań, bo wyszła z załozenia ze nie potrzebuję ich aż tak dużo. Niestety przyszedł gorszy okres.... Właśnie jestem na etapie paniki, że mam nawrót anginy, mierzę nałogowo temperaturę, gardło oglądam w lustrze co 3 minuty i panikuję, że znowu będę uwiązana w domu, że będę chora, że nie będę mogła się wyleczyć, że to coś poważnego... Tak mam... Kiedy tylko pojawia się głupie przeziębienie ja wpadam w szał, że to coś poważnego, albo choroba, albo objawy ciąży i zwykle wtedy wracają lęki, bezsenne noce, problemy żołądkowe i wszystko to co towarzyszy nerwicy ze strony naszego organizmu... We wtorek mam pierwsza wizytę u psychiatry... Chce z nim porozmawiać o sobie i zapytać co sądzi o lekach w moim przypadku... Wolałabym ich uniknąć, boję się reakcji swojego organizmu na nie, efektów ubocznych, uzależnienia i tego, ze mnie zmienią, że nie będę sobą...
  3. Szanil

    Witajcie

    Na razie nic nie biorę, boję się leków, staram się ze wszystkich sił poradzić z tym sama, z pomocą psychologa.
  4. Szanil

    Moja choroba...

    Witajcie, jestem tu nowa i postanowiłam trochę się wyżalić, może poradzić w sprawie mojej choroby. Mam 24 lata i od pół roku jestem szczęśliwą mężatką. Cierpię na nerwicę od jakiś 4 lat, bywało lepiej i gorzej, jednak od jakiegoś czasu obserwuję u siebie spore pogorszenie i jakby przeniesienie choroby na inne obszary życia.... Chodzę do psychologa, na terapie poznawczo-behawioralną, ale na razie nie przynosi większych rezultatów. W czym problem... Zaczęło się od panicznego lęku przed ciążą, który z mniejszymi lub większymi przerwami trwa praktycznie przez cały czas. Dodam jednak, że jest to lęk totalnie absurdalny czego jestem świadoma. Zabezpieczamy się z mężem i prezerwatywą i tabletką, których przyjmowania przestrzegam bardzo rygorystycznie (zapewne z powodu mojej choroby). Jednak nie daje mi to pewności. Co miesiąc bankrutuję na testach ciążowych, każde problemy z żołądkiem, gorsze samopoczucie, ból brzucha, piersi, wyczulenie na zapachy, zmiany smaków czy zmiany na ciele odbieram jako objawy ciąży i wpadam w panikę, płacz, histerię, bezsilność... Nie mogę wtedy nic zrobić, niczym nie mogę się zając na tyle aby o tym zapomnieć, przestaje spać, jeść, słabnę i zaniedbuje swoje obowiązki. I zwyczajnie nie dociera do mnie, że to niemożliwe... Ostatnie miesiące przyniosły jednak pewne pogorszenie... Zauważyłam u siebie również paniczny lęk przed chorobami... Jakiś czas temu chorowałam przed dwa tygodnie na grypę i właśnie wtedy nabawiłam się największego lęki przed chorobą i jej konsekwencjami- zostawaniem samej w domu, powikłaniami, bez możliwości wychodzenia, kontaktu z ludźmi i nieubłaganym czekaniem na powrót męża z pracy, żeby wreszcie nie być samą... Właśnie od tamtego czasu panikuję ze wszystkim, z każdym objawem mogącym być chorobą, który zmusi mnie do pozostania znowu w domu, uwięzienia w nim w zasadzie. Z każdą pierdołą lecę do lekarza, żeby sprawdzić, żeby się upewnić, wykluczyć ewentualne choroby, ale i tak nie wierzę w każdą diagnozę lekarską, każdą podważam, a potrafię się totalnie nakręcić czytając informacje ludzi na forach internetowych. tak samo nei wierzę w wyniki testów ciążowych, które jeden za drugim pokazują, że nie jestem w ciąży...No bo jakim cudem?! Od tygodnia choruję na anginę, obserwuję się, boję się wyjść z domu, żeby nie nabawić się powikłań i nie utknąć tu na jeszcze dłużej. Każdy ból, każdą dziwną, niezrozumiałą dla mnie rzecz, objaw odbieram jako pogorszenie mojego stanu... Po prostu się boje, do tego dochodzi lęk przed ciążą i naprawdę można zwariować...Psycholog twierdzi, że to u mnie reakcja na stres, tylko mam wrażenie, że mój jedyny stres to choroba... Nie biorę żadnych leków, nie mam problemu z wychodzeniem z domu, wręcz przeciwnie, dlatego tak boję się choroby... Nie wiem co robić, nie wiem, czy zdecydować się na jakieś leki, bo to co brzmi może niewinnie po prostu rujnuje moje życie, utrudnia je, niszczy mnie i mojego męża.... Pomóżcie, poradźcie coś...
  5. Szanil

    Witajcie

    Witam Was wszystkich... Długo zbierałam się do zabrania głosu, nawiązania kontaktu z osobami mającymi podobny problem z sobą co ja... Wreszcie się odważyłam i jestem z tego dumna :) Moim problemem jest nerwica lękowa, która trwa u mnie od 4 lat, z lepszymi i gorszymi momentami. Ale walczę!!
×