Witam!
Jestem nową uczestniczką forum, mam na imię Monika i mam 21 lat.
Mój problem może wydać się dla niektórych osób czymś co nie powinno zakrzątać pamięci na forum, ale wtedy uznam, że to dobrze. Znaczyłoby to, że wszystko jest OK.
Moim problemem jest "gdybanie". Jeżeli zostanę postawiona przed nowym problemem zaczyna się koszmar. Zaczynam wnioskować na podstawie nieznanych nawet mnie okoliczności, że będzie źle, że nie dam rady, od razu migotanie serducha, popsuty humor itd itp.
Mieszkam na stancji, ostatnio dowiedziałam się, że będziemy mieli nową współlokatorkę, widząc ją już zaczęłam sobie wyobrażać, że będzie puszczała głośno muzykę, że nie będę miała warunków do nauki a jak jej zwrócę uwagę to mi odpowie: Jak Ci się nie podoba to się wyprowadź. A ja nie mam na to riposty. Denerwuje mnie trzaskanie drzwiami i już "wiem", że to będzie powód do kłótni. Wyobrażam sobie, że jak mnie na weekend nie będzie to wejdzie mi do pokoju i zacznie grzebać w rzeczach :/
Paranoja!
Czy to się nazywa lęk przed nieznanym ?
Monika
