Skocz do zawartości
Nerwica.com

Bart

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia Bart

  1. Nie wiem czy to kogoś interesuje ale musiałem to z siebie wyrzucić. Witam Moj przypadek. Jestem "zwykłym" 25 letnim kolesiem. Za rok powinienem skonczyc studia. Czytajac to forum dowiedzialem sie chyba smutnej prawdy o sobie. Mam nerwice... Jak to sie zaczęło... Chyba jeszcze w podstawowce. Przewlekle bóle głowy, bezsennosc... Toomografia, EEG... nic nie wykazało i padło na migrene. Na początu liceum wylądowałem w szpitalu ze względu na nadciśnienie dochodzące do 240/120 Ponownie nie znaleziono przyczyny. 2 lata na beta-blocker'ach, roznych innych i wydawalo mi sie ze wszystko jest OK. Pozornie. Nawrót... Nawrot złego samopoczucia zaczął sie jakies 4 lata temu. Zaczęłem łapac rozne dziwne lęki. Zacząłem bać sie wychodzić z domu, jeździć pociągiem, przebywać wśród nieznajomych mi ludzi. Mój horror... Od roku jest tragedia. Lęki sie pogłębiły i nadal sie pogłębiają. Kilka miesięcy temu znów trafiłem do szpitala ze względu na bardzo wysokie nadciśnienie. 2 tygodnie w specjalistycznej klinice w poznaniu, wszystkie badania i diagnoza nadciśnienie tętnicze pierwotne. Nie moge spać, słysze jakieś "szmery w głowie(podobno od nadcisninia). Ostatni miesiąc to już horror. Od 3 tygodni praktycznie nic nie jem bo nic nie moge przełknąć Boje się, że sie udusze. Często nie moge nawet przełknąć śliny. Nie śpie praktycznie wcale. Zdarza sie że mam krótkotrwałe omdlenia. Wcześniej dość duzo piłem i paliłem trawy ale teraz to juz się boje, że popadam w alkoholizm. Jak jestem na fazie to pozornie jest lepiej ale następny dzień jest jeszcze gorszy. Dokładka... Na dokładke tydzień temu rozstałem sie z kobietą, z którą byłem 4 lata:( Nie stać mnie na psychoterapie. Krok w dobrą stronę...(?) Na dniach zamierzam się wybrać do psychiatry a dzisiaj definitywnie postanowiłem o rozłące z wódą i jontami. Mam nadzieje, jeszcze kiedyś bede mógł normalnie egzystować! Ps: Sorry za chaotyczny styl, błędy itd.
×