Witam Was:)
Pisałam ,że po wizycie u psychiatry odpiszę.....więc piszę
Serfuje sobie po necie bo jestem zawiedziona dzisiejszą wizytą u psychiatry.Stwierdził zaburzenie osobowości tylko tyle nie mówiąc co ma na myśli.Z tego co mi wiadomo zaburzenia mogą być rożne.Przepisała mi Depakine chrono 300 i jakieś krople na ból głowy Dihydroergotaminum filofarm.Byłam może zaledwie 20 minut.Powiedziała mi na do widzenia ,że jest specjalistka w tej dziedzinie.Fajnie ale nawet nie zapytała co czuje co mi dolega.Jestem sparaliżowana.Dostałam dosłownie zaledwie moze góra 10 pytań,które brzmiały tak:Ja pani ma na imię,gdzie mieszka, ile mam lat,jakiego stanu cywilnego jestem, jakie choroby przebyłam w dzieciństwie, czy rodziłam się prawidłowo czy przez cesarkę,jaką szkołę ukończyłam......następnie przeszła do następnej kartki i zapytała mnie co mnie boli ......a ja zapytała o co jej chodzi bo nie rozumiem wiec sprostowała że chodzi jej o nażądy jak głowa, brzuch itp.na koniec zapytała czy mam jakieś omamy widzenia na które odpowiedziałam jej że nie.A i jeszcze jedno czy mam myśli samobójcze .....a ja jej na to ,że chyba nie i ostatnie co było czy miałam kiedykolwiek próby samobójcze.......więc odpowiedziałam szczerze ,że tak ale było to dwa lata temu i tylko trzy razy pod rząd chciałam to zrobić ale zakończyłam ze była to chwilowa słabość.Więc się zapytała w jaki sposób chciałam to zrobić wiec jej powiedziałam, że przez tabletki.po 30 sekundach było koniec naszej rozmowy.Powiedziała , że nie mam depraesji , że mam zaburzoną osobowość ,że fajnie że przyszłam i wstała od stolika dając do zrozumienia, że czas bym opuściła ten pokój.Przepisała mi 4 opakowania tabletek heheh śmiać mi się chciało i płakać.Ja tu mówię ze chciałam się truć tabletkami a ona mi 4 opakowania przepisuję i wizyta za 2 miechy ..........a do tego czasu to ja chyba w głowę dostanę.Myślałam, że mnie zdiagnozuje wysłucha co mam dopowiedzenia.Ale nawet nie padło pytanie co pani czuje...psychiatra nic nie usłyszała z moich ust że czuje się bardzo źle tzn....odczuwam pustkę, samotność, strach , ból, płaczę nocami, dręczą mnie myśli i tym podobne.zastanawiam sie jak mozna stwierdzić diagnozę opierając sie na dwóch lub trzech faktach.napiszcie co o tym sądzicie.Już nie daje rady, ale pocieszam się tym ,że idę do psycholożki za tydzień wiec może z nią porozmawiam inaczej.Ale ogólnie zdała mi się fajną osobą ta psychiatra.Spróbuję w maju.Jak znówmi zapisze tylko tabletki i odeśle za dwa miechy to zmienie lekarza chyba:)Pozdrawiam wszystkich