Skocz do zawartości
Nerwica.com

lala1988

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia lala1988

  1. dzieki Milutki. nie musisz sie martwic nie mam zamiaru za bardzo przejmowac sie tym co pisal Amon_Rah. pisalam post zeby was wesprzec dodac otuchy, przejelam sie tym co piszecie. zreszta natrectwa nie sa mi obce. tylko mam pytanie do Amon_Rah'a skoro wszyscy tu moga opowiadac o skrajnych odczuciach lękach obawach wyobrazeniach, to czemu jak ja w dobrej wierze mowilam o Jezusie kościele to tak mnie zjechales? ja juz nie moge w nic wierzyc?
  2. moja rada: spowiedź św, Komunia św. , jeśli trzeba sakrament namaszczenia chorych - Jezus ma taką moc. [Dodane po edycji:] bardzo mocno ściskam i życze wam wszystkim siły. Bóg nie wypomina Ci grzechów. Jest miłością. Wiem że jest wam ciężko. na swoim przykladzie mysle ze analizowanie wszytkiego nie pomaga. moze trzeba przestac pytac dlaczego. szukamy na tym forum pomocy a nie chodzi o chwalenie sie problemami. [Dodane po edycji:] a psycholodzy psychoterapeuci? walczmy o zdrowie duchowe psychiczne o normalne dobre zycie. ale nie przez analizowanie drobnostek. nie jestem psychologiem i nie wiem co dokladnie czujecie, mam troche inne problemy ale skoro ja pragne zebyscie byli zdrowi i sie nie zadreczali, to wydaje mi sie ze Bog chce tego 100 razy bardziej bo jest nieskonczona Miloscia.
  3. dziekuje Tobie lilia rzeczywiscie odpowiedzi raczej brzmia tak.:) bylam dwa razy u terapeuty, duzo mi dawaly te rozmowy z nia optymizmu i sily, fakt ze po jakims czasie znow przychodza jakies glupie mysli i czlowiek moze sie pogubic. terapeutka radzi zebym podjela w sobie decyzje o malzenstwie. ona duzo mi wytlumaczyla jednak jest cos co mnie meczy. bylam kiedys w zakonie (jeszcze przed tym natrectwem) dwa razy przez pare dni i chodzi o to ze nawet jak wtedy zastanawialam sie jakie mam powolanie to mialam taka bariere, ze nie chcialam nawet myslec ze moglabym byc powolana do zakonu, mialam taka niechec ze nie chcialam byc powolana do tego. i teraz wymyslam sobie ze moze jakbym przelamala ta bariere ten lek, to moze okazalo by sie ze to to. chociaz chyba nie chce tego... przepraszam dziwna ta moja paplanina. mecze sie. mam chlopaka dlugo przychodzi czas podejmowac jakies decyzje zwiazane z przyszloscia a tu takie rzeczy mnie drecza. [Dodane po edycji:] Lilia chyba rzeczywiscie duzo nas laczy jak tak czytam Twojego posta:) tez duzo lez wylalam a zakonnice na ulicy mnie denerwuja . i jeszcze jak kiedys czytalam jakies tam swiadectwa to teksty w stylu ze (np. jakas dziewczyna czula glos Boga ze ja powoluje rzucila chlopaka mimo tego ze wydawalo jej sie ze bedzie smutna jak pojdzie do zakonu i poszla w koncu do zakonu ) nie poprawialy mi humoru. jest ciezko.nauczylam sie juz zeby nie czytac juz o takich rzeczach. jak cos to tu jest moje gg: 10590238, moj e-mail: alice_pbb@tlen.pl jak bedziesz chciala pogadac to daj znac:) na spowiedzi ksiadz powiedzial mi ze moja sytuacja nie wyglada na to jakby miala cos wspolnego z powolaniem ani nawet ze nie wyglada to na ucieczke przed powolaniem. i ze gdyby tak sie okazywalo powolanie, placzem itd to by bylo straszne. wiec glowy do gory
  4. hihi to co Miki jakies foty musze wyslac zeby potwierdzic ze bede dobra zona;) rozumiem was dziekuje za rady. Polakito sama nie wiem czy powolanie jest czyms co trzeba w sobie odkryc czy to tez moze jakas sytuacja zyciowa ktora nas dotyka albo jakas szansa jaka dostajemy od zycia. chcialam was zapytac jeszcze czy macie jakies doswiadczenia albo rady jest chodzi o same zaburzenia na tle religijnym czyli jak wtedy ma wygladac modlitwa. bo nie wiem ile czasu mam sie modlic nie wiem co jest moim motywem modlitwy czy przymus czy strach czy pragnienie jak to rozeznac. boje sie zeby nie wpasc w pulapke modlitw i postow ,chodzi o to by nie byly czyms przez co bede sie wynosic nad innymi ludzmi. co juz mi sie chyba zdarzalo. [Dodane po edycji:] a moze poprostu chce byc doskonala-- dobra wiem : wielka pycha. jakos nie moge sie odnalezc . bylam raz u psychologa, to byla strasznie niemila baba, moze dlatego ze to byla darmowa wizyta. [Dodane po edycji:] to sie chyba nie da tak powiedziec w jednym zdaniu. dobra wiadomosc to ta ze w marcu mam isc do terapeuty. chodzi o to ze nie chce zeby bylo tak ze wchodza w poboznosc i dluga modlitwe bo chce byc przez to doskonala, taki duchowy pedant osiagnac doskonalosc to trudno wytlumaczyc. ale to nie jest dobre:)
  5. czesc. mam mysli o zakonie juz 8 miesiecy. sama sie w tym gubie. a mam chlopaka ponad 2 lata, na ktorym mi zalezy. byly rozne problemy w naszym zwiazku ale nie chcialam sie z nim rozstawac. dodam ze mam rodzine bardzo religijna, wiele razy bylam na rekolekcjach, oaza, a nawet rekolekcje u zakonnic, ale nie bylam na nich dlatego ze chcialam isc do zakonju tylko tak o na jakies rekolekcje z kolezankami. w zasadzie to chyba zakon zawsze budzil we mnie jakis strach i mnie troche odpychal. w gimnazjum zaczelam miec problemy ze skrupulantyzmem, kazdy grzeszek byl koncem swiata, strach przed pieklem. pierwsza mysl o zakonie przyszla gdy pomyslalam ze bym chciala pomagac ludziom i mysl nagle: to do zakonu. strach mnie przeszedl plakalam potem ucichlo ale nie zniknelo. okazywanie uczuc i milosci chlopakowi budzilo poczucie winy, ze nie jestem pewna ze nie moge go oszukiwac itd. potem zakon wrocil gdy pomyslalam ze mam potrzebe modlitwy zeby ciagle sie modlic, dlugo, na co nie ma czasu w malzenstwie (nie wiem czy to jest pragnienie spotkania z Bogiem czy moze raczej chec doskonalosci zwiazana ze skrupulantyzmem), doszly do tego wady mojego chlopaka ktorych sie przestraszylam ,doszlo to ze codzinne zycie rodzinne u mnie w domu to siedzenie przed tv i kompem, co uznalam za male swiete. i tak zakon trzyma mnie juz pare miesiecy. na poczatku ryczalam. stracilam chec zycia, balam sie modlic i chodzic do kosciola ze okaze sie ze mam powolanie do zakonu.teraz juz powoli sie godze na wszystko i staram sie byc cierpliwa.czy powolanie zakonne jest moja droga skoro tam widze swietosc czy to dewocja>? moze takie zycie w swiecie jest nie dla mnie, moze rzeczywiscie zamknac sie w klasztorze i sie modlic? czy mysl ze w malzenstwie nie bede miala czas na modlitwe i formacje duchowa osobista to dobry pomysl? dziekuje tym ktorzy przebrneli przez moj dlugi post. prosze o rade
×