Moim zdaniem leki zmniejszają natręctwa lecz ich całkowicie nie likwidują. Tabletki pozwalają na odzyskanie częściowej wolności dzięki, której możemy pójść w kilka stron:
- powrócić do stanu przed poprawą,
- żyć tabletkami (czego nie chce),
- albo iść w tą dobra stronę, czyli nauczyć się radzić z uczuciami czy kto wie w czym to tkwi.
Jak zacząłem stosować leki ta sytuacja i sumienie zmusiły mnie do stwierdzenia że człowiek jest zależny od wielu czynników oraz, że głowa, umysł jest też zależny od różnych podświadomych i świadomych czynników. A największą porażką jest to że, ostatni ludzki bastion wolności jakim jest właśnie umysł, jest uzależniony (zniewolony) nie przez natręctwa lecz przez TABLETKI. Hardcore.