Skocz do zawartości
Nerwica.com

pikipokis1

Użytkownik
  • Postów

    4
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez pikipokis1

  1. agacisz dobrze mówisz.... ja mam tak krytyczny moment ze płacze caly czas i mysle o najgorszym... dlaczego ten syf wrocil? jak jestem z ukochanym znowu mu sie przygladam i cos wynajduje, jestem totalnie zablokowana, nie mam juz sil, moje metody nie skutkuja
  2. Kapralis witaj :) Ja równiez złamałam zasade nie wchodzenia na forum, jestem dumna,że nauczyłes sie zyc z nerwica, najwazniejsze jest moim zdaniem w jakims stopniu zaakceptowac wroga a nie na sile go tłumic, bo atakuje jeszcze bardziej nachalnie. Kapralis bardzo sie ciesze, z Twojego stanu cywilnego:) W mysl zasady na dobre i na zle :) wiele przeszlismy... to czyni nasza milosc jeszcze lepsza! Zmotywowales mnie do zdrowego stylu zycia:P rowniez musze pokonac lenistwo, omege juz biore:) Mi pomagaja rowniez wszelkie zajecia, zabijanie czasu, ale tez nie na sile. Kapralis trzymaj sie ciepło, w małżenstwie sa i dobre chwile i zle ale my juz jestesmy dobrze przygotowani na te zle chwile ! Mam tylko nadzieje ze ja sama rowniez dam sobie rade...troche sie podłamałam nagłym nawrotem ale walcze:)
  3. Wiecie co, jeśli pozwolicie napisze tu sobie moje myślniki "jak sobie poradzić" dodajcie coś od siebie prosze :) - przychodzi natrętna myśl - nie skupiam sie na niej - pozwalam aby była obok mnie - nie myśle : uspokoj sie, nie moge tak myslec, znowu to samo (niestety sprawdziłam,że to tylko nakręca myśli dalej) - nie staram sie na sile zajac innymi myslami (odwrotny skutek: myśli są jeszcze bardziej intensywne) - dopuszczam do siebie myśl: nikt nie jest idealny ma prawo mi sie nie podobac to i owo w ukochanej osobie - ukochana osoba ma prawo mnie wkurzac, nie musze byc ciagle w stanie euforii, nie musze reagowac na okazywanie uczuc w ten sam sposob co partner - mam pawo czuc niechęc, zmeczenie [Dodane po edycji:] Jeszcze jedno gwoli wyjaśnienia : to ja pikpokis (nowe osoby mogą nie kojazyc), ale załozylam ten temat (pewnie trudno wam przebrąc przez te wszystkie stronice) musialam nowe konto zalozyc poniewaz zapomialam hasła, maila i wszystkiego co zwiazane z tamtym kontem :) Pozdrawiam!!!
  4. witam moich starych przyjaciół! nie wiem co powiedzieć, myslalam ze temat umrze smiercia naturalna.... ciesze sie ze moze ktos odnalazl tu pocieche w swoich smutkach.... to naprawde jest choroba. Przez ile czasu ja w to nie wiezyłam.... dobre 3 lata minęły. Mi pomogła niewątpliwie wiara i samozaparcie: mysli sa obok mnie, są bo jestem chora, nie przywiążuje do nich wagi, nie staram sie na sile myslec o czyms innym, to co ze zwracam uwage na mowe, wygląd, to zaraz minie..... tym sposobem minęło. Ale choróbsko wrócilo kilka dni temu ze zdwojona sila..... caly czas walcze, nie wiem co bedzie, jestem wyczerpana. Nie poddaje sie, walcze na dobre i na złe... Mieciu... ty byles tu od początku.... zycze ci aby ten kryzys minął i zebys znowu byl ze swoja ukochana. Czasem jest rutyna i przyzwyczajenie ale to normalne, odetchnij głęboko, bedzie dobrze! Wszystkich sciskam bardzo mocno! Załamka87 - nie wiem czy czytalas wszystkie moje posty ale nie musze powtarzac ze miałam, mam identycznie..... wygląd, przyzwyczajenia, ton głosu....wiadomo o co chodzi.... Martusia odezwij sie na gg, nie mam listy kontaktow:* Nie daj sie!
×