Skocz do zawartości
Nerwica.com

Marcin20

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Marcin20

  1. Marcin20

    Witam!

    Pisze ten post bo w sumie jak to wszystko się zaczęło brakowało mi tej wypowiedzi. Wiec to już ponad 2 lata mojej nerwicy. Można z tym normalnie żyć Leki brałem i pomogły załagodzić objawy i się pozbierać, od czasu do czasu nerwica mnie testuje. Ale mogę śmiało powiedzieć ze czuje się normalnie. Dla mnie są 2 podstawowe czynniki walki z nerwica: -uświadomienie sobie co to jest i zwrócenie się do odpowiednich osób o pomoc. Ja wybrałem ta ponoć łatwiejsza drogę- psychiatra i leki. - ruch, nie znoszę biegać ale mimo wszystko jak poczułem sie lepiej po lekach to zacząłem biegać. Najpierw z ogromnym lękiem ze i tak tam upadnę, ale poszedłem, przebiegłem. Trochę sie pokręciło w głowie ale przeszło. Teraz w zimie siłownia jest dobra opcja Po każdym wysiłku czuje jak wszystko ze mnie ,,wychodzi" a ja nabieram więcej mocy do czucia sie normalnie. Uwierzcie w siebie i w to ze to tylko nerwica. Nie jest to łatwe, ale realne
  2. Marcin20

    Witam!

    Więc tak, jak trudno się domyślić mam na imię Marcin Od wakacji zmagam się z nerwica lękowa. Mam 20 lat, od października studiuje sobie Wszystko zaczęło się już jakiś czas temu od tego ze nie mogłem ,,nabrać" powietrza do końca. Ale w tedy nie łączyłem jeszcze tego z tym wszystkim. Pierwszy raz przegrałem z nerwica podczas pierwszego ataku, było to na sporym koncercie, byłem tam z dziewczyna. Ogromny strach towarzyszył moim ,,dusznością" i zawrotom głowy. Nie miałem pojęcia co się ze mną dzieje, wylądowałem na pogotowiu, dostałem jakiś lek i mi przeszło. Później utrzymywały się zawrotu głowy, duszności a ja panicznie szukałem pomocy. Najpierw lekarz rodzinny, gdybym tylko czuł sie lepiej rozszarpał bym go, stwierdził ze udaje... Od łaski dostałem skierowanie na wyniki, z wynikami poszedłem już do innej lekarki która przynajmniej normalnie mnie potraktowała. Tam dostałem masę skierowań: -neurolog -kardiolog -ekg, masę wyników krwi(na tarczyce, poziom mg, itp). Wyniki były okej poza tarczyca, stwierdzono niedoczynność. Zrobili mnie usg i następne wyniki odnośnie tarczycy ale wszystko jest okej. Masę badan u neurologa, kardiolog założył mi Holtera. I tu zaczęła się moja kolejna tragedia, jestem chory, ale na co... Każdy mówił to raczej nerwica... Ale dlaczego do cholery tak się czuje?! Nie potrafiłem sobie wyjaśnić tego wszystkiego. Później wizyta u Psychologa, oczywiście w innym większym mieście (mieszkam w małym miasteczku). Wyszedłem zadowolony i uśmiechnięty od ucha do ucha. Zostałem uswiadomiony co mi jest. Niestety mimo tego ze nabrałem większego dystansu i mowie sobie ze to tylko nerwica to takie objawy jak: -zawroty głowy -bóle głowy, klatki -zmęczenie -osłabienie organizmu -złe samopoczucie -lęk i tak mógł bym wymieniać co się ze mną dzieje. Wybrałem się do psychiatry, przepisał mi Zortal 50mg, przygotował mnie ze na początku może być źle, no i czułem pogorszenie. Po jakimś czasie poczułem sie tak normalnie.... i to chyba było najcudowniejsze co spotkało mnie od kiedy zmagam się z tym wszystkim. Teraz zdarzają się gorsze chwile. Ale można powiedzieć ze wszystko wraca do normy. Panuje nad tym wszystkim i mam siłę do walki. Jednego czego się nauczyłem to nie wolno poddawać się i ustępować nerwicy. Raz tylko wymiękłem ale wtedy nie wiedziałem co mi jest. Gdy raz się postawiłem, następnym razem było mi znacznie łatwiej.... :) Przepraszam za błędy i styl mojej wypowiedzi :)
×