Skocz do zawartości
Nerwica.com

ana1987

Użytkownik
  • Postów

    1
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia ana1987

  1. Muszę się trochę wyżalić i poradzić odnośnie męża.Ja mam 23lata mąż 24.Jesteśmy razem od trzech lat.W sumie powinno mnie zastanowic jego zachowanie juz na początku związku ale wtedy nie było tak ogromne jak teraz otóż doszło do tego,że mąż nie panuję nad nerwami,wszystko go denerwuje,a to,że pies wchodzi do pokoju,a że kawa jeszcze nie zrobiona,że za długo siedzę w łazience,że siedze ponuro obrażona itp itd staram się być spokojna i nie doprowadzać do sytuacji takich które miały by go zdenerwować,ale sama mam tego dosyć tych nakazów,przykazów więc zaczełam się z nim kłócić o swoje racje co zaczeło mu się nie podobac więc podnosi na mnie rękę,dostałam parę razy,(aktualnie mam siniaki na nodze)zazwyczaj po głowie,szarpał mnie za włosy,wyzywa od najgorszych(ale gdy ktoś inny zrobiłby mi krzywdę zatłukłby chyba na śmierć),gdy mu się pytam dlaczego to robi odpowiada,że już nie umie mi tłumaczyć w inny sposób,że ja go prowokuje(nigdy nie powiedziałam "to mnie uderz"),że powinnam się zamknąć jak widzę że jest nerwowy naszą rozmową,przytakiwać mu,a po jakimś czasie poruszyć temat od nowa,a jeszcze bardziej go prowokuję gdy zbliża się do mnie,jest parę cm od mojej twarzy,a ja go odpycham,wtedy puszczają mu hamulce.Ile się napłakałam to nie zliczę.Kiedyś mnie uderzył,bo nie chciałam się kochać,właśnie wtedy zaczełam się go bać.Ostatnio żyjemy w stresie mamy kłopoty finansowe,mieszkaniowe.Mieszkamy z rodziną w małym mieszkaniu gdzie każdy sobie na głowę wchodzi,rodzina nas się czepia,prawie cała pensja idzie na rachunki,mąż tylko pracuje.Nie mamy lekko.W czwartek mąż(w sumie przez kłopoty finansowe)trafił do psychiatry.Chciał uzyskać l4 do pracy na dłuższy okres czasu.Gdy zaczeli rozmawiac wyszło wszystko,że jako dziecko bał się rodziców,uciekał ze strachu przed karą cielesną swojego ojca,widział jak ojciec nie raz uderzył matkę,że jako dziecko w złości rozwalił szybę krzesłem,bo brat go denerwował,laptopa potrzaskał pięściami,bo ktoś go nie słusznie oskarżył te przeżycia z dzieciństwa były skrywane do chwili gdy założył rodzinę i życie dało w kość teraz się nasiliły,ma wrzody na żołądku,dwunastnicy,schudł 20kg,bardzo mało je,strasznie poci się w nocy,pije 2-3kawy,paczkę papierosów dziennie wypala,nie panuje nad nerwami,gdy coś zaczyna robić jest w tym dokładny,nie przestanie póki nie skończy.Ale gdy ktoś z nim nie przebywa na codzień widzi w nim mężczyznę bardzo kochającego żonę i dziecko,zabawnego,uśmiechniętego kolegę,zdolnego informatyka i muzyka,dogada się ze wszystkimi.Boję się o niego.Od lekarza rodzinnego na uspokojenie dostawał Xanaxy które mu nie pomagały,a teraz dostał od psychiatry Coaxil i Clonazepamum,właśnie dzisiaj ma pierwszą dawkę,śpi jak zabity,nic nie słyszy,nawet na dotyk nie reaguje.Wyczytałam,że można się uzależnić od nich(a mój mąż ma predyspozycje do uzależnień)itp itd Chciałabym się zapytać czy te lekarstwa pomogą,czy takie wizyty raz w miesiącu z psychiatrą wystarczą,czy powinien zgłosic się do innego lekarza na jakąś terapie,ile to właściwie trwa takie leczenie,czy w ogóle jest wyleczalne? Na razie się boję o kazdy dzień,nie chcę abyśmy zamieszkali teraz sami,bo sam stwierdził,że teraz się hamuje jeszcze bo nie jest u siebie ale potem to nie ręczy za siebie. Boję się o siebie i o dziecko chociaż wiem,że mu krzywdy nie zrobi,ale może widzieć to co on widział jak był dzieckiem.
×