Skocz do zawartości
Nerwica.com

viva-23

Użytkownik
  • Postów

    10
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez viva-23

  1. witajcie bylam u nowej psychiatry,super starsza babka,wtłumaczyła mi wszystko i niestety nie obylo sie bez leku,dodstalam ale minimalna dawke,czuje sie juz teraz dobrze i po tym leku tez- dotarlo do mnie ze to nerwica a nie cos tam.. innego.jeszcze mam lęki i czasem natrętne mysli ale daja zyc ,czuje ze to powolutku mija...dzieki za wsparcie.teraz wiem ze wszyscy pisaliscie prawde ze ze mna wszystko wporzadku,ale potrzebowalam otwartego umysłu aby to zrozumiec!!!
  2. zapisalam sie do terapeuty,zeby wybila mi z glowy te moje wymysly,lęki zeby mi wytlumaczyla że ze mna wszystko wporzadku.Powiedzcie na czym polega taka terapia ,co ta terapeutka bedzie mi tlumaczyć,wypytywac sie i czy pomoze mi ? boje sie troche czy mnie nie wysmieje i albo czy uzna mnie za jakas nienormalną-dzis bylam u psychologa tlumaczyla mi ze ze mna wszystko wporzadku ale i tak pojde na terapie zobacze czy pomoze
  3. ja jestem osoba ktora poprostu jak cos zobaczy i czym sie przejmie badz czegos przestraszy to pozniej trawie to we śnie i śnią mi sie głupoty a potem wstaje zlana potem i mysle ,mysle,mysle-i teraz też tak bylo- jestem cudowna mamcią , JA widze jak sie opiekuje czule kochanym mojm synkiem-NIECH SIĘ DZIEJE CO CHCE W MOJEJ GŁOWIE,JA CHCE BYĆ ZNOWU SZCZEŚLIWA-MOJM SZCZESCIEM BYLO: wychowywanie synka,bycie dobrą żoną,dobrą synowa,dobrą ciociuńką dla mojej chrzesnicy- A OD MOJEGO SZCZESCIA ZALEZY również SZCZESCIE MOJEJ RODZINY-bo MAM KOCHAJACEGO ,CUDOWNEGO MEŻA.NIECH SIE DZIEJE CO CHCE,BEDE SZCZESLIWA...........
  4. KOchani jak bardzo wam dziekuje za te wszystkie slowa pomocy w tych ciezkich chwilach dla mnie.To co przechodze teraz to poprostu koszmar,horror.Te słowa potwierdzenia od WAS ze jestem normalna mamą to dle mnie teraz jest jak powietrze.Od zawsze pamietam ze bylam wyczulana bardzo na krzywde i cierpienie innych nie moglabym przejsć objetnie obok osoby cierpiącej(ostatnio dalam bezdomnemu 10zł, serce mi sie krajało jak widzialm tego dziadka).nigdy nie sadzilam ze mozna przechodzic taki koszmar, muchy bym nie skrzywdzila a co dopiero mojego synka -ale umysl robi swoje chodz serce wie ze jetem mausią cudowną dla swojego synka-instynktownie nie dalabym mu zrobic krzywdy.Ale kochani powiedzcie pedofil (nienawidze tego slowa) nie wie ze robi krzywde komuś,ze to zachowanie jest złe i chore,nie szuka pomocy bo mysli ze tak musi byc ,prawda? A ja szukam pomocy,wlacze z tymi myslami chce zapomnieć to znaczy ze jestem tylko wrazliwą mamą?, mam w oczach łzy jak pisze tego posta bo widze ŻE chcecie mi pomóc wyjsc z tych mysli obrzydliwych,dziekuje ze nie musze sie wstydzic tego DZIEKUJE KOCHANI
  5. A powiedz mi China czy ty olewalas te mysli czy najpierw musialas zrozumiec ze jestes normalna a kolejnym etapem bylo olewanie? bo ja nie potrafie tak poprostu olac ,ciagle wracaj te mysli-musze najpierw zrozumiec ze jestem normalna zeby odbic sobie od glowy.Dzis jak przeczytalam reportarz o chorym na serduszko chlopczyku to az mi sie łzy pojawily w oczach,a ten chlopczyk byl taki podobny do mojego synusia,taki sliczny-polepszylo mi sie bo zdalam sobie sprawe ze ludzie maja naprawde i prawdziwe tragedie a nie jakieś takie wymyslone swinstwo jakie my mamy,prawda.Bez mojego synusia bym umarła-Boże oddałabym wszystko żeby to przestało mnie nękać, zebym mogła życ pełnia zycia jak było do tej pory........ w co ja się wpakowałam aż mnie to przeraża.DZiekuje za wysłuchanie
  6. Dziekuje China za szybka odpowiedz,bardzo bardzo dziekuje-tez mnie to wkurza i dzis sobie powiedzialam ZE MAM TEGO DOSYĆ I NIECH SIĘ DZIEJE WOLA BOSKA-jestem zmęczona tymy myslami tak bardzo, ale chec zycia dla mojej rodziny jest potężniejsza od tej nerwicy.A powiedz milas jakies objawy somatyczne np.dreszcze jak widzialas dzieci,czy wstręt do dzieci, takie zludzenia ktore napedzaly ci te okropne mysli? [Dodane po edycji:] dzis bylam mojej chrzesnicy,jaka ona kochana -traktuje ja jak swoja córeczke-Na poczatku maialam tekie leki wewnetrzne i nie milaam ochoty sie z nia bawic ale pózniej jakos tak sie rozbawilam ze zapomnialam o tym przeklenstwie i uswiadomilam sobie ze ja tak kocham mojego synka,moja Amelcie (chrześnice) ze to co w mojej glowie sie ubzduralo to tylko wmówione mysli ze nie jestem zadna ped... -oby to moje samopoczucie trwało jak najdłuzej i nie przycmily je te pieprzone mysli.czuje sie teraz tak lekko chodz wiem ze to we mnie siedzi jeszcze i tak szybko nie minie ale teraz jestem troche silniejsza i dobrej mysli i z wasza pomoca uda mi sie pokonać te mysli malymi kroczkami.dziekuje ze jest takie forum ze mozna sie wygadac przed kims i nie byc potepionym,czy wysmianym !!!!
  7. DZiekuje Dziewczyny,nadalyscie sens mojemu zyciu a bylo ze mna zle,jestesce aniolami-wam sie udalo odepchnac od glowy to swinstwo--czsami wydawalo mi sie ze jestem jakas pedofilka, jak patrzylam na synka swojego ukochanego to myslalam ze moge miec do niego jakies ciagoty ależ to wszystko chore-jak ja go tak bardzo kocham, ranily mnie te mysli bo jestem mamą dla ktorej zawsze liczylo sie dobro dziecka.Ale mysli moga byc podstepne .piszcie kochani jak wam sie udalo z tego wyjsc,dajce nam otuchy ze nie jestesmy zadnymi wykolejonymi mamami czy dziewczynami,piszcie jak sobie z tymi myslami poradzilyscie BO WASZE PRZYKLADY ZE JESTESMY NORMALNYMI LUDZMI DAJA WIECEJ NIZ LEKI CZY PSYCHOLODZY.Po twojm CHINKA wpisie czuje sie lepiej ,duzo lepiej i wychodzi dla mnie powoli sloneczko [Dodane po edycji:] Chinia napisz prosze ze to tylko,moje wymysly,urojenia ,bujna wyobraznia,ze jestem poprostu normalna mama ktora pogubila sie w swojch myslach,prosze zalezy mi na twojm zdaniu,bo ty to przeszlas?? ja tak bardzo kocham zycie i swoja rodzine i chce do nich wrocic pełną sobą.DZIEKUJE Z GÓRY
  8. jestem w 4 miesiącu,wczoraj udało mi sie zasnac bez wspomagacza i całkiem dobrze mi sie spało,ale mysli natretne wracaja -staram sie je odpychac ale czuje sie jakbym byla jakas wykolejona matką.Psychiatra tez mi powiedzial ze jestem wrazliwa ale ta mysl ze moglabym miec jakies ciagi do dziecka swojego to poprostu przerażajace-chcialabym zeby dzidzia urodzila sie zdrowa,i chcailabym ją urodzic zeby moze brac jakies leki na stany depresyjne ktore wracaja.Zaczynam analizowac siebie sprzed tego koszmaru-I wychodzi mi że nigdy mnie dzieci nie pociagaly,wrecz nie przepadalam za nimi dopuki nie urodzilam swojego synka,boli mnie ze za kazdym razem jak patrze na synka to tak chłodno a chcialabym patrzec jak matka na syna z miloscia a nie ze strachem.Staram sie to odbijac od glowy bo wkońcu strace przez te paranoje mojego ukochanego meża i synka.A powiem ze jakies 2 lata temu mialam taka sytuacje ze dretwial mi palec u reki i wmowilam sobie ze jestem chora na smiertelna chorobe i umre,nie chodzilam do psychiatry chodz bylo ciezko ale jakos sama sobie z tym poradzilam i prawda jest tez ze puki człowiek sam sie z tym nie upora to nic nie pomoże.Ciesze sie ze nie jestem sama z tym [Dodane po edycji:] powiedz mi besti czy to co nam dolega to rodzaj nerwicy? bo jak patrze teraz na mojego synka jak śpi to az mi sie serce kraja że wogóle to wszystko pojawiło i jest w mojej głowie,ze trace czas na zastanawianie sie na tym.Chciałabym o tym zapomniec ale jak mi sie udaje i tłumacze sobie TO TYLKO MYŚL,NIE BÓJ SIĘ JEJ-to jakaś podstepna mysl zawsze wraca ...-" A może masz ukryte ciagoty do swojego dziecka...",co za diabeł za tym stoji.Pociesz mnie besti prosze!!!!
  9. opisz cos na temat tego cholerstwa które ciebie dotkneło? dziś lepiej sie czuje ,odpycham te myśli od głowy-zastepuje je myslami o mojm kochanym mezu i synku że nie zniosłabym życia bez nich i jakos mi minol dzien wmiare pogodnie ale boje sie znów co bedzie jutro i czy usne w nocy bez wspomagacza!!!! to co mnie teraz spotkało to najgorsze doświadczenie w mojm życiu
  10. dziękuje ze jest ktos kto mnie zrozumie na tym forum.Przeżywam horror.A zaczeło sie to około 2 tyg temu oglądałam jakis reportaż o pedofili i cos mi sie pojawiło w głowie ze ja bym mogła zrobic krzywde taka swojemu synkowi,i ścieło mnie to z nóg przecież tak go kocham .teraz te mysli przwarły do mnie ze mogłabym miec jakąś ciągote do dziecka swojego-bo do innych dzieci tego strachu nie czuje.Mam napady lęku,nie śpie ,mało jem i się zadręczam poczuciem winy że takie coś narodziło mi sie w głowie,mi kochającej zawsze mamy,i dodam ze jestem w ciąży.Byłam u psychologa i psychiatry,psychiatra przepisałm hydroksizine na uspokojenie i powiedział że jestem kochajaca mama i to samo przyszło i odejdzie.Przez kilka godzin czułam sie dobrze,ale wszystko i tak wraca jak bumerang-miałam ochote sie nawet zabic ale nie mogłabym tego zrobic bo tak kocham męza i synka i oni kochaja mnie też tak bardzo.Boje sie tych napadów lęku ,wogóle teraz to boje sie wszystkiego -jestem tak zmęczona że nie wiem,nie potrafie sie cieszyć życiem jak kiedys a bardzo za tym tesknie,cieszyłam sie kazdą chwila z synkiem a teraz czuje tylko strach jak patrze na niego.Ciesze sie że znalazłam forum o którym tu sie pisze ,mój meil:viva-23@o2.pl
×