Skocz do zawartości
Nerwica.com

felicita86

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez felicita86

  1. Od wczoraj zaczęłam ostatni semestr studiów, mam zajęcia 3 razy w tygodniu, a raz w tygoniu pracuję. Na studiach nie jest łatwo, najgorzej jest wytrzymać te 45 czy 90 minut na zajęciach. Narazie dałam radę te 2 dni, jutro ostatni, ale jest mi ciężko. Strasznie się denerwuję, podróż autobusem też nie jest fajna. Mam tylko nadzieję, że wreszcie przejdzie mi to uczucie obcości siebie. Ataków paniki takich mocnych nie mam (leki działają), tylko stany lękowe. Ale łatwo nie jest. W każdym razie dzięki za wsparcie i walczę o siebie dalej. [Dodane po edycji:] No to dzisiaj 3:1 dla dd Byłam tylko na jednych ćwiczeniach, naprawdę trudno wysiedzieć 1,5 godziny, stwierdziałam, że nie chcę z następnych wychodzić z płaczem, więc poszłam do domu... Może w przyszłym tygodniu będzie lepiej.
  2. No widzisz komisje takie juz są, zalezy na jakiego lekarza trafisz. Na pewno nie masz problemow z tozsamoscia, tylko nerwice i dd, przynajmniej moim zdaniem, choc siedze w tym od niedawna. Czuję się nadal średnio, na szczęście minęły mocne napady paniki, ale nadal mam niepokój, napady lęku (biorę wtedy leki uspokajające, zwalniające pracę serca - propranolol, relanium). Jak byłam ostatnio w pracy, było ciężko. Z jednej strony rozmaiwam z ludźmi, żartuję, a z drugeij czuję się daleko, i ten niepokój wstrętny. Wiem, że tego nie widać po mnie, albo robię się lekko blada, natomiast w środku totalne spięcie. Mam nadzieję, że w końcu badziewie jedno ustąpi i zacznę na tym panować... :/ Pozdrawiam Wszystkich :)
  3. Biore 1 zalaxe wieczorem (olanzapina), 2 razy dziennie pramolan i propranolol, no i doraźnie (w razie ataku paniki, na uspokojenie) propranol, brałam też sertraliznę (setaloft, zoloft), ale nie działa na mnie i lekarz wycofuje mi ten lek. Natomiast, jak już pisałam, to tylko tłumi objawy, uspokaja, zwalnia serce i oddech, a uczucie wyobcowania i nie bycia sobą pozostaje. Oprócz tego zdarzają mi się wybuchy płaczu z bezsilności, ale jak wezmę leki to się wyciszam i płacz ustaje. Jutro idę do pracy (pracuję dorywczo w grupie marketingowej), mam nadzieję, że będzie ok, musi. Jeszczez raz dzięki. Naprawdę przeczytać, że można się tego świństwa pozbyć jest bardzo dobrze.
  4. Największy problem to to cholerne uczucie nie bycia sobą. Jakbym była kimś innym, a wszystko co robię, robię machinalnie, bezwiednie. Odkąd biorę leki, nie mam już ataków paniki, ale psychicznie czuję się do niczego. Najgorzej jak muszę gdzieś iść, pojechać, coś zrobić. Nie jedżę już samochodem, bo się źle czułam, ale w autobusach też jest nieciekawie. Mam jedną kumpelę na studiach, która o wszystkim wie i bardzo mi pomaga. Ale wysiedzieć na ćwieczeniach półtorej godziny nie jest fajnie. Czasem mówię, że jest mi słabo (choruję od paru lat na anemię, więc nikogo to nie dziwi) i muszę jechać do domu. Dzisiaj byłam w lesie z psem i miałam kilka momentów krrytycznych. Najbardziej mnie martwi, że to uczucie nie chcę mnie opuścić. Bardzo dziękuję za rady i słowa wsparcia, naprawdę dobrze przeczytać, że można się tego pozbyć , no i że nie zwariuję :) Dzięki!
  5. Witam, mam dd od grudnia, a więc trzeci miesiąc i jestem naprawdę nimi zmęczona. Teraz mam przerwę międzysemestralną, ale od przyszłego tygoodnia wracam na studia i nie wiem jak to będzie. Dzisiaj wybiegłam z płaczem z kościoła, bo nie daję rady. Jestem pod nadzorem psychiatry, biorę leki, ale one tylko tłumią objawy, a przyczyna ciągle jest. Czuję się jakby, nie była sobą, jakby wszystko wokół mnie było nierea;lne. Dobrze tylko się czuję, jak śpię. Proszę doradźcie mi coś, bo naprawdę już sobie nie radzę z tym.
×