biore wellbutrin jakies 1,5 roku.z czego pierwsze 5 miesiecy zyban ktory jest na fajki.udalo mi sie rzucic palenie biorac zyban po 2 tabl 150 mg dziennie.nastepnie dowiedzialem sie o tanszym jego generyku czyli welbutrinie.biore go nadal poniewa obawiiam sie poodstawiennej depresji jaka mialem kiedy rzycalem fajki bez wspomagaczy.po 5 miesiacu zybowania 300 mg dzien,przeszedlem na well w dawce 150 mg.oczywiscie przed rzucaniem fajek stwierdzalem u siebie mala/srednia depresje.przeczytalem w miare wasze posty i dziwi mn ie to ze spora czesc startowala 300 narzekajac na objawy w stylu tetna i bolow glowy.z wlasnych obserwacji moge wniesc ze dobre skutki wella sa wtedy gdy;
1.zero alkoholu w miare mozliwosci(jesli ktos ma powana depreche to moze bez wiekszego wysilku moze z niego zrezygnowac
2.aktywnosc fizyczna w miare mozliwosci(sport.szybkie spacery,biegi,trucht,silownia,cokolwiek zwiazanego z intensywniejszym ruchem niz chód
3....guma do zucia
pytanie do weteranow wella :kto bierze to tak dlugo jak ja lub dłuzej?
czy wiadoma cos o bezpieczenstwie dlugotrwalego takiego stoaowania(150 mg per day)?
jak tam watroba sie ma do wella?
z wlasnych doswiadczen zauwazylem ze podnosza sie transaminazy,ale jaki poziom ich przekroczenia jest dopuszczalny?