Skocz do zawartości
Nerwica.com

g-oska

Użytkownik
  • Postów

    2
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Osiągnięcia g-oska

  1. g-oska

    bełkot..

    pani doktor powiedziała,że to może byc zapalenie zęba albo przeziębienie.I że mam się zgłosic jak będzie się działo coś poważniejszego. Pani doktor niestety nie wzieła pod uwagę,że ostatni raz u niej byłam ponad cztery lata temu i że nie przychodze do niej bez powodu.... A guzki są jakby magiczne,bo pojawiają się i znikają na zmiane. Pojawiają się w najróżniejszych miejscach: znalazłam jednego w nosie,inną z kolei przy uchu.... Jedne są bolesne a inne nie... Jedne twarde i nieruchome a inne miękkie i jakby rozlane... I wydaje mi się,że jedna się ukrywa gdzieś na prawej stronie głowy z tyłu gdzieś tak na wysokości oczu.Nie mogę jej znaleśc,ale jak leże to ją czuję :/ Ale w sumie rozpisuje się nie na temat....Przepraszam. A co do mojego jęzora.... łykam tabletki na uspokojenie i nic! Nie mogę zasnąc bo jak tylko próbuje to przytula się do moich zębów i tak mocno przyciska,że całe podgardle mam obolałe....I obślinioną poduszkę :/ bleee! A dlaczego sądzę,że to na tle nerwowym? bo moja migrena także jest na tle nerwowym,więc kolejna rzecz na tle nerwowym wcale by mnie nie zdziwiła...
  2. g-oska

    bełkot..

    Tak,to kolejny post dotyczący nerwicy...Takich tutaj dużo... Fajnie,że potraficie pomóc innym.Może mnie też się poszczęści :) Około sześciu lat temu zdarzyło mi się coś dziwnego,a mianowicie pojawił się u mnie mały kłopot z... językiem. Gdy próbowałam coś powiedzieć to on robił mi psikusa i albo próbował zwiać mi do gardła albo na zewnątrz. Krzywił się,skakał po całych moich ustach,sprawiał,że byłam cała w ślinie ja i mój rozmówca. Wyglądało to dosyć zabawnie z punktu widzenia potencjalnego obserwatora,ale dla mnie wcale to śmieszne nie było... Im bardziej nie mogłam nic powiedzieć tym bardziej byłam zła,im bardziej byłam zła tym bardziej on płatał mi figle. I tak w kółko. Wylądowałam u neurologa (miewam silne ataki migreny,a w rodzinie był przypadek nowotworu mózgu).Po serii badań lekarz rozłożył ręce i powiedział: "nerwica". Zapomniałam dodać,że język był na tyle złośliwy,że przestawał się plątać podczas wizyty u lekarzy i w czasie badania... Przeszło,chyba samo bo już nie pamiętam... Po tym zdarzeniu łykałam sobie promalon, ale nie był mi już potrzebny to po pewnym czasie przestałam. Jeszcze do niedawna śmiałam się z tego,aż tutaj niecały tydzień temu humor mojemu językowi powrócił Tylko,że teraz wygląda to troszke inaczej. Pojawia się w momencie gdy się nad czymś skupiam.Im bardziej się skupiam tym bardziej on mi to robi... Gdy się uczę (a uczę się na głos) mam na naukę całe 5 minut i muszę robić przerwe bo inaczej zabełkotałabym się zupełnie. Naprawde nie można mnie wtedy zrozumieć! Mam w związku z tym pytanie: czy moje "zaburzenie" może być objawem nerwicy? czy może mieć to związek z "gulkami" na całej mojej szyi i między innymi pod żuchwą (pani doktor rodzinna powiedziała,że to nic takiego)? Jak tego się pozbyć? Mam egzamin inżynierski za pare dni! ustny!!! błagam o pomoc...
×