witam, zdecydowałam się dziś napisać i poradzić kogoś kto ma większe doświadczenie i wie jak sobie radzić z objawami nerwicy...
po pierwsze nie wiem co się ze mną dzieje, trochę tracę już siły, bo taki stan sie przedłuża: noszę w sobie jakiś bezpodstawny niepokój, jestem całkowicie rozbita emocjonalnie, nie mam pomysłu na przyszłe dni pomimo tego, że zawsze miałam mnóstwo planów i celów, boję się o siebie, czuję jak wszystko we mnie drży... czasami jest czas, że mija, ale nie wiem czy udawać się do jakiegoś terapeuty, czy samo przejdzie, ponieważ jestem młodą osobą... proszę pomóżcie, napiszcie jak sobie radzić, kiedy coś takiego dopada, kiedy bliscy mówią weź się w garść, a ja sama boję się ich niezrozumienia i tego, że obciążam ich moimi problemami.