Cześć.
Mam pytanie... Mam problemy z oddychaniem. Od jakiś 5 lat,ale kiedyś te ataki były rzadkością (Ok. 2 razy w miesiącu). Od ok.2 miesięcy nasiliły się do 3 ataków w tygodniu (a raczej 3 dni ataków bo mówiąc "atak" mam na myśli dzień w, którym dochodzi do kilku razy kiedy nie mogę oddychać). A od jakiś 3 tygodni ataki są CODZIENNIE!! Nasilają się wieczorami
Ataki wyglądają następujęco:
Normalnie oddycham... wdech,wydech, wdech, wydech. W normalnym tempie. Ale co np. 5 minut... 15min. ...20min. roznie, mam uczucie jakbym nie miała pełnych płuc powietrza. Nie dusze się,że muszę np.usiąść, nie trace przytomności, ale odczuwam brak powietrza i bardzo mnie to męczy,zaraz lecą mi łzy... - musze wywołać ziewnięcie i wtedy jest ulga. Tak jakbym wtedy w 100% dostawała powietrze
Kiedy jestem u chłopaka i leżymy to muszę się unieść, albo wstać żeby nabrać powietrza. Mam uczucie jak bym leciutki wdech robiła i płuca się NORMALNIE DOMAGAŁY O POWIETRZE, KIEDY NIE WYWOŁAM ZIEWNIĘCIA TO JEST CORAZ GORZEJ. A nabieram normalnie powietrza. Ostatnio zauważyłam też u siebie, że np czytam książke albo gotuje...cokolwiek i orientuje się,że jestem na bezdechu... NIE ODDYCHAM! jakbym zapominała o tym....To trwa ok.3 sekund, ale przeraża mnie to. To nie jest chyba normalne...nigdy tak nie miałam... że coś się robi i orientuje się,że nie oddycham. To, że musze wywoływać ziewanie to też nie jest normalne!!Ludzie dziwnie się patrzą...
POMÓŻCIE PROSZE....
[/color]