Skocz do zawartości
Nerwica.com

inkkkkkkka

Użytkownik
  • Postów

    3
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez inkkkkkkka

  1. Mam tylko korzeń.Ból jest lekki stały ale chwilowo mam uderzenia prądów,które są silne.Jutro patrząc po moim stanie psychcznie nie dam rady,po prostu nie dam rady.Wiem ze zdrowemu czlowiekowi trudno to zrozumieć ale musze mieć przynajmniej kilka dni aby podnieśćsię z napadow paniki.Czy antybiotyk pozwoli mi przetrwać?
  2. Przede wszystkim dziekuję serdecznie za szybką odpowiedz.Niestety jest to górna szóstka i czuje lekki ból w zatoce.Ząb w chwilami mocno pulsuje.Mam 37,1 temp.Najgorsze jest to ze o boli korzeń.Myslałam ze siódemka górna ta leczona.Teraz jest parszywy czas jeszcze na leczenie zęba bo sylwester i kolejny swiąteczny weekend.Denyści w wększości mają jutro wolne ,jest pogotowie dentystyczne ale ceny koszmarne.A w poniedziałek będe miala okres wiec wszystko znowu sie przesunie o tydzień nie biorąc pod uwagę mojej chorej głowy.Do jutra się nie podniose psychicznie.Czy antybotyk przynajmniej przez yzień mnie ochroni?Potem spróbuję się jakoś zmobilizować.Pozdrawiam ciepło
  3. Witajcie :) Jestem Izabela.Mam 34 lata.Na nerwice choruję prawdopodobnie od dziecka,leczę się jednak stale od 8 lat.Moją dokładną przypadłością jest lęk napadowy z agorafobią niestety okresowo w ekstremalnej postaci.Biorę Aurex i na podbicie antydepresantu Lamitrin.Benzodiapin nie stosuję bo czuję się po nich podle.Generalnie od 3 lat jakoś sobie radze do listopada tego roku.Ktoś z mojej rodziny zachorował na raka ,dosyc mocno to przeżyłam ale radzilam sobie nieźle ,poza tym kilka problemów życiowych i....no wlasnie bol zeba.Od pół roku leczyłam zaniedbania dentystyczne nawet w miarę swobodnie na moje możliwości ale miesiąc temu poszłam z bolem zeba no i zaczeło się.Pomimo leczenia ząb bolał cały miesiac .Zaczał pojawiać się lęk przed dentystą codziennie silniejszy,paniczny do granic możliwości schudłam 3 kilo z nerwow (ważę normalnie 45 kilo więc 3 kilo to dużo) i w konsekwencji wczorajsza wizyta nie doszła do skutku.Uciekłam sprzed gabinetu.Myślałam ze umieram,wiadomo standard w chorobie.Poza tym mam podejrzenie że problemem jest nie ten leczony zab a korzeń z boku ktory miał być w przyszłości wyrwany.Dzisiaj znowu próbowałam podejść do innego dentysty no i niestety nie byłam w stanie wyjśc z domu przed samą wizytą.Zamurowało mnie ponownie,lęk straszny,ciśnienie bardzo wysokie,zawroty głowy,wymioty i wszelkie inne przyjemności.Teraz juz wiem że długo nie dotrę do dentysty,lęk mi na to nie pozwoli.Zostaje z bolącym korzeniem z dodatkowym silnym stresem ze rozboli bardziej, że wda się zapalenie okostnej.Załatwiłam w aptece antybiotyk profilaktycznie w razie rozwoju stanu zapalnego,tym bardziej ze w sylwester i weekend niewiele załatwie.Jestem w kolejnej matni z czego nie umiem się wyrwać.Macie pomysł jak przerwać ta panikę bez benzodiapin? Napiszcie prosze czy macie podobne doświadczenia u dentysty?Wstydze się sama siebie.Pozdrawiam Was ciepło.
×