Skocz do zawartości
Nerwica.com

margat

Użytkownik
  • Postów

    15
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez margat

  1. margat

    Absolutna izolacja

    Canis, nie rozumiesz ludzi, bo trudno rozumieć coś, czego się nie zna... Wyłączyłeś się przed laty, bo komunikacja była zbyt trudna... i zabrnąłeś w ślepą uliczkę, bo społeczna natura człowieka domaga się swego. Paradoksalnie: unikasz ludzi i reagujesz na nich lękiem a równocześnie tęsknisz za kontaktem. Fiksująca psychika jest tu być może objawem a nie przyczyną. Przyczyny trzeba szukać w Twojej wadzie słuchu; tu trzeba zacząć leczenie czy protezowanie zależnie od tego, co konkretnie Ci jest. Do tego wyżej polecana psychoterapia też bardzo się przyda. A leki, np. znoszące lęk, jako "proteza" w początkowym okresie, stosowane rozsądnie też nie są złym pomysłem, naprawdę! Poza tym... nie oczekuj gwiazdki z nieba... Po prostu, nic innego i skuteczniejszego nie wynaleziono dotychczas a wielu z nerwicy wyszło! Pozdrówka!
  2. Na przykład tutaj: http://bil.aptek.pl/servlet/bil/start pod warunkiem, że lek jest refundowany. Pozostałe - chyba tylko bezpośrednio w aptekach
  3. Ewo! Twój chłopak jest uzależniony; wg mnie to oczywiste. Drugi problem jest nie mniejszy: Ty popadasz we współuzależnienie! Od dawna wiesz, co należy zrobić w takiej sytuacji. Pogonić faceta stanowczo i daleko. Bez bawienia się w półśrodki, próby tłumaczenia sobie jaki to on biedny i jak bardzo go kochasz. Moim zdaniem pomóc jemu (a i sobie też) możesz tylko w jeden sposób: kategorycznym "odstawieniem od piersi". I to nie Ty masz się wyprowadzać! I nie wierz w żadne obiecanki, że się zmieni, że będzie dobrym ojcem itp. On obieca Ci wszystko, co chcesz usłyszeć! Tylko nigdy tych obietnic nie spełni... Użyję wielkich słów: jeśli go kochasz, to wystaw mu walizki za drzwi. To też nie daje gwarancji, że wróci do realnego świata. Ale uratujesz siebie!
  4. http://bioinfo.mol.uj.edu.pl/articles/Kowalczyk06
  5. amfce, problem polega na tym, że Twoje postrzeganie świata i siebie samego jest głęboko zaburzone. Nieprawdą jest, że nikt Cię tu nie rozumie; wielu, jeśli nie wszyscy, wiemy jak parszywie można się czuć z samym sobą w stanie choroby... Ale nie oczekuj potwierdzenia Twoich tez nt mężczyzn i kobiet, bo są to tezy fałszywe, nijak mające się do rzeczywistości. Dotrze do Ciebie wreszcie, że problem leży w Tobie i tylko Ty możesz coś z nim zrobić? Podpowiedź potrzebna? Koniec z wciskaniem kitu i żalem, że się nikt na to nabrać nie chce. Biegusiem do specjalisty kolego!
  6. Niestety infra, jedynym zarejestrowanym i dostępnym w Polsce preparatem fluvoxaminy jest Fevarin. Jeśli cena jest zaporowa to może pogadaj z lekarzem o zmianie na jakiś inny SSRI; np sertralina działa dość podobnie...
  7. margat

    Do kogo iść?

    Witaj Kranossos! Do psychiatry nie potrzeba skierowania. Znajdź w internecie Poradnie Zdrowia Psychicznego lub inne jednostki, które mają umowę z NFZ w Twojej okolicy (wtedy jest za darmo), zadzwoń, umów się na wizytę. Rejonizacja nie obowiązuje, więc możesz wybrać dowolną poradnię. Trzeba tam pójść z dowodem ubezpieczenia i - w Twoim przypadku, ponieważ jesteś niepełnoletni - z rodzicem. Pozdrawiam Cię ciepło!
  8. To mnie pocieszyliście, buuuuu Mianserynę mam już przerobioną; nasennie bez skutku, za to kilogramów przybyło, oj przybyło.. i parę innych "przyjemności" ubocznych... Tylko co teraz? Jak już padam na twarz, to idzie zolpidem. Ale wiadomo, na dłuższą metę to nie jest rozwiązanie. Hydroksyzyna? Zamula, pracować się nie da. Mirtazapina...? Też tuczy. Ech losie...
  9. Moim zdaniem kasia000 nie żartuje... Racjonalna dieta niskokaloryczna i ruch to podstawa. Mnie się o uszy nie obił żaden sensowny, tzn przede wszystkim nietoksyczny i skuteczny specyfik wybiórczo hamujący apetyt. Można pomyśleć z lekarzem nad zmianą mianseryny na coś innego. Tak było w moim przypadku; z powodu tycia (choć nie tylko) zamiast Lerivonu jest Trittico. Ale te polekowe kilogramy też same nie znikną po zmianie leku. Trzeba popracować... Pozdrawiam!
  10. Witaj chory! Dobrze, że jesteś z nami. Lekki falstarcik każdemu może się zdażyć Po lekturze Twoich postów wrzucę kilka zdań od siebie. Przede wszystkim wszyscy tutaj są po to, żeby sobie i innym pomóc! I wspierają się bardzo, wierz mi! Taką mam refleksję; rozpoznanie jakiś masz na pewno - coś jest przecież napisane na wypisie ze szpitala. Co za tym idzie, zanim Cię wypisano uzyskano jakąś poprawę i ustawiono leki. Pytanie zasadnicze: przyjmujesz je regularnie? Chodzisz na wyznaczone wizyty do lekarza? Bo jeśli jest tak źle, jak mówisz, to bez tego ani rusz. Nie mam w tym względzie wielkiego doświadczenia, ale inni tu obecni przyznają mi pewnie rację, że są leki pomagające w takiej, jak Twoja sytuacji, zarówno takie które działają szybko i doraźnie jak i długofalowo. Plus psycholog, który tu wydaje się być niezbędny.
  11. Doświadczeni! Poradźcie! Zastanawiam się, czy jest sens nadal pakować w siebie Trittico. Miał działać nasennie, ale nie zadziałał niestety; przez tydzień w rosnących dawkach od 25 do 75mg zero efektu. Pozdrawiam wszystkich!
  12. margat

    Suchość w ustach

    Witajcie Wszyscy! Znacie pewnie ten mankament antydepresantów - suchość w ustach. Jak sobie z tym radzicie?
  13. A miało być tak pięknie... Lerivon podziałał... tylko niecałkiem tak, jak miał w założeniach. Nasennie przez 5 dni, potem już tylko objawy uboczne; zawroty głowy na granicy omdlenia i apetyt smoczy. Ostatecznie po miesiącu +4,5 kg. Poszedł w odstawkę. Teraz testuję Trittico. Czwarty dzień; narazie bez widocznych efektów...
  14. Ten lerivon to ciekawy lek... Jak sie o nim naczytałam, to trzy tygodnie dojrzewałam do decyzji, żeby zacząć brać. Wreszcie przedwczoraj wzięłam, stwierdziwszy, że jednak lepsze to niż benzo i podobne, nawet jak utyję i rano będę śnięta. I otóż: połknęłam o 21, o 23 się położyłam i wkrótce zasnęłam, wczoraj i dziś wstałam o 5.45 (na budzik), wyspana i bez żadnych zamuleń. Czyli, jak narazie - prawie super. Prawie - bo nie pytajcie ile pączków dziś pochłonęłam. A generalnie nie przepadam za słodyczami...
  15. margat

    Witam

    Witam Was wszystkich! Drugi rzut depresji... a w koło ludzie, którzy nie rozumieją jak to boli... Ale już wiem, że da się z tego wyjść.. tylko czy wystarczy cierpliwości i czasu?
×