Skocz do zawartości
Nerwica.com

negative

Użytkownik
  • Postów

    13
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez negative

  1. Hej! Ja osobiście ani się nie leczę, ani nie zażywam żadnych prochów a również nie odczuwam niemal żadnych emocji. Bardzo często zdarza mi się mówić coś typu: "A... i ja teraz mam się (np) zdziwić?" Nie wiem czy to kwestia cynizmu, ironii, charakteru czy zaburzeń. Niestety coraz bardziej to wszystkich dotyka
  2. Może... ale nie wydaje mi się. Co mnie może zmotywować? Kasa - nie, Pochwały - nie, przejście na następny rok - nie, Nawet ostatnio kłóciłem się z dziewczyną o moją naukę i wyszło na to, że nawet jej groźby nie motywowały mnie. Tak jest w sumie ze wszystkim... Do tego mam nonstop wrażenie, że wszyscy tylko mnie opiepszają, krytykują i obrażają... mówię sobie, że tak nie jest i, że coś tam mnie też chwalą... ale jednak czuje się beznadziejnie, głupio... mam przeczucie, że jestem beznadziejny we wszystkim co robię. Widzicie najlepsze jest to, że ja naprawdę dużo myślę o sobie (jak to pięknie brzmie ) i nie raz starałem się zmienić... małymi kroczkami no ale dupa... stoję w miejscu. No... i po takich myślach, że jestem do niczego pojawia się myśl "a co by było jakby mnie nie było..." :-)
  3. Nie mam wygurowanych wymagań wobec siebie. Wygląda to tak, że mam na przykład teraz zrobić projekt z Programowania na zaliczenie. Edytor odpalony i co? skrobnąłem pare linijek i mimo tego, że wiem dobrze co chce dalej napisać i jaki kształt ma to obrać nie chce mi się tego pisać... Bóg? hehe... dobra... skupmy się na czymś co jednak mimo wszystko istnieje... Staram opierać się na faktach i nie bawić się w oczyszczające promienie szaolinu. Najchętniej wziąłbym kawałek (duuuży) papieru i maział sobie jakimś czarnym cienkopisem. i tak przez cały dzień. Zamiast pracy, snu, szkoły, gadania, pisania i wszystkiego. To mnie jakoś tak wycisza.. uspokaja... tylko, że no niestety nie mogę tak całe życie spędzić? chyba?
  4. negative

    Cześć...

    No nie byłem... byłem póki co u lekarza pierwszego kontaktu powiedzieć, że jestem ostatnio (od pooonad roku) nerwowy. Pomacała mnie i powiedziała, że BYĆ może to będzie powiększona tarczyca... tylko, że to raczej nie tłumaczy tego, że nie lubie kontaktować się z ludzmi i czuje ambiwalentne uczucia... w sumie potrzebuje kontatku kogoś a w sumie nie potrzebuje. Jak zaczynam z kimś gadać to zaraz widzę wszystkie jego wady i stwierdzam, że nie jest wart nawet 5 sekund mojego czasu. Nie mam przyjaciół, znajomych. Mam tylko swoją jedyną i rodzinę - swoją i jej. W pracy nic się nie odzywam, słucham tylko muzyki. Ogólnie odizolowałem się od społeczeństwa. Denerwuje się gdy muszę jechać do/z pracy autobusem. A jeszcze takie pytanie mam co do lekarza specjalisty. Czy prawdą jest, że potrzebuję skierowanie od lekarza prowadzącego?
  5. Po pierwsze: Zainteresowania a Hobby to są dwie różne rzeczy. Interesuje się na przykład sportami ekstremalnymi, ale jako hobby na przykład nie uprawiam ich. Na żadną mannę nie czekam. Na wszystko zapracowuje sam. Staram się polegać na sobie tylko na sobie i TYLKO w ostateczności proszę o pomoc. Jeżeli coś spiepsze to przynajmniej wiem, że tylko siebie mogę winić. Mówicie o wyznaczeniu małych celów... wyznaczam je sobie codziennie - na prawdę. Średnio raz na tydzień mówię sobie, że nie będę obgryzał... nie wychodzi o kilku lat. Mówię sobie, że wezmę się do nauki - nie wychodzi. Mówię sobie, weź siądź przed tym głupim kompem i napisz jakiś fajny program/stronę www - przecież lubić programować... niee... też nic z tego. W pracy wykonuję wszystko mechanicznie... debilnie wręcz... niby taka praca, ale ja już chyba nawet nie staram się dodawać temu jakiś głębszy sens... Wszystko jest ostatnio takie biało-czarne. Nie ma odcieni szarości. Jest albo TAK albo NIE. W sumie nie czuję żadnych emocji. Tylko jakiś taki smutek? uśmiecham się jedynie jak nikt nie patrzy. Podczas rozmowy czuje się jak na scenie teatru i cały czas myślę o tym jak mogę sobie poprowadzić rozmowę. Mam wrażenie jakby każde moje działanie, każdy wdech i wydech, każda myśli była tak totalnie bezcelowa i bez sensu... jak sobie pomyślę, że i tak nie przyda mi się to tak naprawdę nigdzie... że to służy tylko, żeby żyło mi się lepiej przez 40 lat-60 lat... no kurde... po co to wszystko?!
  6. Zazwyczaj dostawałem rzeczy od rodziców... uzależnili mnie od siebie... łącznie z tym, że gdy w innych domach panowało "mamo, tato" u nas w domu było "mamusiu,tatusiu"... teraz mam z tym problemy. Co do zainteresowań: fakt mam ich sporo. Ale co mi z samego rozmyślania o tym? Chcę czegoś dokonać. Nawet nie dla was... dla siebie cholera... chce wiedzieć, że do czegoś się nadaję... a nie tylko do zżerania tlenu i produkowania CO2+śmieci...
  7. negative

    Cześć...

    E tam złych... co mi to da, że nawet się rozłożę z tymi książkami jeżeli i tak nie odczytam się ze swoich notatek, i tak się tego nie nauczę i i tak tego nie zdam w pierwszym terminie? Zastanawiam się o dłuższego czasu żeby olać studia... tylko, że wszyscy mi mówią nie bądź głupi i zdawaj wszystko... no i co mi to da? papierek? a co on mi da? że przez 60 lat nie będe bezdomnym na dworcu? heh... wszystko to jest na dłuższą metę guzik warte... No a co do nauki... wróci moja dziewczyna do domu to mnie pogoni do nauki... może nawet pomoże? :-)
  8. negative

    Cześć...

    Ja siedzę, przed kompem żeby zając sobie ręce i umysł... to nic, że powinienem siedzieć nad książkami i uczyć się na egzaminy...
  9. negative

    Cześć...

    Nie wiem... łykam jakieś tabletki, smaruje się pudrem w płynie... w sumie nawet nie swędzie... chyba... staram się nad tym panować. Skoro potrafię tłumić w sumie emocje to dlaczego miałbym nie robić tego samego z uczuciem swędzenia? Nie mogę tylko się przytulać, kochać i widzieć z ludźmi żeby ich nie pozarażać... ojej... straszne... :C
  10. negative

    Cześć...

    Oj włączę, się włączę... mam jeszcze tydzień wolnego sponsorowany ospą :]
  11. ... więc co mogę w życiu robić? Branża w której pracuje (IT), nudzi mnie. Chciałbym się pod innym kątem rozwijać (jakieś programowanie czy grafika) ale gdy zasiadam przez kompem cała moja ochota odchodzi... pierwszą myślą nie jest "co by tu zrobić" tylko "i tak niczego nie zrobię". Na studia poszedłem z chęcią zdobycia jakieś wiedzy ( nie papierka) ale nie cieszą mnie wykłady, ćwiczenia... nie umiem się uczyć na sesje... zawsze zaliczam przedmioty na 2/3 terminie... Nie mam żadnego hobby. Nie umiem nic sobie wymyślić... Ogólnie czuje się jakbym się do niczego nie nadawał... Nie potrafię się sam od siebie niczego nauczyć... Rodzice, dziewczyna i kiedyś znajomi (oj kiedy to było...) mówili mi że mam słomiany zapał...
  12. negative

    Cześć...

    Chwała czemuśtam, że wszyscy jesteśmy inni... Nie oczekuje cudów - coś takiego nie istnieje. Kwestia odpowiednich rad, przemyśleń i działań. Czasem również przydatna jest pomoc drugiej osoby. Ja tak naprawdę nie wiem czego oczekuję, bo ludzi nie lubię. Może nie jestem najmądrzejszy, najładniejszy i pewnie powiecie, że też jestem człowiekiem ale poprostu nie lubię tych wszystkim mord... beznadziejna masa głupoty przelewająca się ulicami w lewo i w prawo. Każdy tak samo ważny z takimi samymi ważnymi sprawami... Czuje się - i to nie raz - jakby jakiś ktoś zrobił mi na złość i wsadził w taką wątłą skorupę ze skóry i kazał dymać przez 100 lat po tym padole... Tak sobie czasem patrze na swoje ręce i powiem wam, że nie czuje się jakby to była integralna część mnie... W sumie chciałbym żeby było jak z grą... nudzi Cię patrzenie w monitor? wyłączasz gre i idziesz na herbatę czy colę (którą uwielbiam). ------ Sorry, że taki nie składny post walnąłem. W podobny sposób działa moje myślenie...
  13. negative

    Cześć...

    Cześć wszystkim, Nie mam pojęcia jak zacząć przygodę z tym forum, całym tym zwierzaniem i takimi tam więc chyba zacznę tutaj... tak będzie poprawnie? Wydaje mi się, że mam nerwice czy tam depresje... Może szrajbne jakąś swoją historię życia w którymś z subforum... Zawsze jak mi źle i nie dobrze, wpisuje jakieś głupkowate hasło i trafiam tutaj... P.s Pozdrawiam Admina, kimkolwiek jesteś - nieźle Ci się "zaplecze" rozwinęło :-)
×