Nie korzystałem z pomocy terapeuty. Czytałem książki z psychologii i neurologii i w ten sposób stopniowo poznawałem mechanikę życia psychicznego i genezy różnego rodzaju zaburzeń. Przyznaje, że z czasem zaczął mnie temat sam w sobie fascynować :) tzn. psychologia... Teraz kiedy odczuwam, że nerwica wraca (zdarza sie to w momentach depresyjnych) tłumaczę sobie ponownie czemu mnie dotyka, łatwiej mi natręctwa ignorować i efekt dyskomfortu nerwicowego słabnie. Jednak przyznaje, że chciałbym skorzystać z pomocy lakarza, zwłaszcza psychiatry (leki) bo czuję sie juz dość zmęczony nawet tą autoterapią.