Potrzebuję porady!Pewnego dnia zwróciłam komuś uwagę(sprawa dotyczyła mojej rodziny) i oczywiście narazilam się .Mściwość odczuwam do dziś i odbija się to już na moim mażeństwie i rodzinie.Ta mściwość zniszczyła moją opinie i godność kobiety.Na dodatek relacje pomiędzy mną a mężem są ubogie ,myśę że ma kogoś i nie chce mi o tym powiedzieć.Potwierdza to wiele okoliczności,zachowanie,a brak konkretnych dowodow sprawia ,że wmawia się mi depresje,stany paradoidalne zamiast pomoc w sposobie udowodnienia zarówno pierwszego jak i drugiego.Czy jak się ktoś żali i szuka pomocy musi być chory?Wszystko runęło na mnie jak grom z jasnego nieba i jest to robione tak,abym nie mogła tego rozwiązać.Nie wiem co robić dalej?Mnóstwo ludzi widzi we mnie osobę uczciwą bo taką ścieżką idę,ale czy to wystarczy ,aby odnaleść się w co wokół mnie zepsuto i rodzinie.Mam wyostrzoną intuicję i wiele potrafię dojrzeć i wszystko dobrze gdy mogę udowodnić ,wtedy zamykam kogoś usta.
