Witam wszystkich bardzo serdecznie , piszę tu pierwsze raz i mam nadzieje że wszystkie niedociągnięcia zostaną wybaczone .
Zwracam się do was, bo mam problem w związku, a że jestem raczej osobą zdaną tylko na siebie to nie mogę się z tym zwrócić do nikogo innego. Ale do rzeczy , otóż jestem w związku prawie 2 miesiące ,od jakiegoś czasu odczuwam ogromną zazdrość i nie potrafię tego kontrolować , choć nie , czasem mi się udaje powstrzymać i odwrócić myśli , ale czasem nie wytrzymuję . Sprawa wygląda tak że moja partnerka jest studentką i wynajmuje mieszkanie , w jednym pokoju mieszka ze swoją przyjaciółką , w pokoju obok mieszka 27 letni facet , który to był kiedyś obiektem zainteresowania mojej dziewczyny ( Karolina 23 ) , jak mi przyznała do póki mnie nie poznała szukała faceta do zaspokojenia potrzeb i do tego by zapomnieć o tym facecie który z nią mieszka ( Łukasz 27 ) . Kiedy poznałem Karolinę , Łukasz miał dziewczynę i jakoś nie miałem żadnych obaw, ale się rozstał z nią . Łukasz to taki hulaj dusza , w każdy weekend pije na potęgę ze swoimi kolegami z politechniki którzy mają zajęcia w weekendy i wtedy zjeżdża się cała wataha jego kolegów i weekend wszyscy śpią razem z dziewczynami że by się jakoś upchnąć , no i dużo piją . Widzę że Karola bardzo go lubi , czasem mam wrażenie że przy nim jest zupełnie inna niż przy mnie , taka bardziej pobudzona , radosna , a może to tylko moja chora wyobraźnia , na pewno ma z nim więcej wspólnych tematów do rozmów niż ze mną , tak to wygląda z mojej obserwacji . Tu się rodzą moje obawy, może teraz kiedy jest wolny będzie próbował dobrać się do mojej partnerki , może w niej odżyją dawne uczucia ? Rozmawiałem z nią na ten temat wiele razy , nigdy nie była z nim związana ,nigdy tak na prawdę nic ich nie łączyło , twierdzi że miał swoją szans i nie wykorzystał ,nie chciał z nią być . Powtarza mi że bardzo mnie kocha , że nigdy nikogo nie kochała , że to nowość dla niej stały związek , bo jak pisałem wyżej do tej pory spotykała się z facetami głównie dla zaspokojenia potrzeb . I tak Karola cały czas mi tłumaczy że nie mam się czego obawiać , a ja dalej swoje i aż mi głupio , bo wiem do czego może to doprowadzić , ale fakt jest taki że dziś jest piątek , nie widzę się z nią , Łukasza koledzy tam są i piją , pewnie zaczepiają dziewczyny , może nawet piją razem ...
Ostatnio gdy zadzwoniłem do Karoli , bardzo się spieszyła do wyjścia , więc zapytałem gdzie idzie , powiedziała że na piwo , ale to był żart , gdy spytałem gdzie idzie drugi raz to opowiedziała że mi powie później i się rozłączyła nie dając mi nic powiedzieć ,po chwili napisała że jedzie po patelnie do sklepu , napisałem czy z Łukaszem , odpisała że tak ...
Oczywiście gul mi skoczył , w sercu coś ukuło , strzeliłem focha ,gdy dzwoniła później nie odbierałem . W końcu późnym wieczorem pogadaliśmy , znowu mi tłumaczyła że Łukasz to jej przyjaciel i muszę to zrozumieć . Powiedziała mi też że przeginam z tą zazdrością i robi się to męczące dla niej , dała do zrozumienia że muszę to zmienić bo będzie nie ciekawie ( zostawi mnie ) , stwierdziła też że nie może poświęcić mi tyle czasu ile ja bym chciał , że chce też pobyć z Natalią ( przyjaciółką ) czy z Łukaszem ...
Przeprosiłem , już nie mówiłem , chcę się zmienić , nie chcę niszczyć tego związku tą zazdrością , ale ciężko mi ... Duże myślałem o tym , wiem że to nie tylko zazdrość , ale strach przed tym że znowu zostanę sam , ponad pół roku temu rozstałem się z kobietą z którą byłem 2 lata , bardzo cierpiałem , i dopiero gdy poznałem Karolinę , wróciłem do życia ... Nie chcę znowu przeżywać rozstania , jestem stały w uczuciach , nie lubię zmian . Dobrze mi z Karolą , gdy jesteśmy razem jest idealnie , chcę że by tak już pozostało . Ale nie raz ona potrafi nie odezwać się do mnie przez większość dnia , lub napisze jakiegoś smsa jednozdaniowego , rzadko interesuję się tym co robię , mam wrażenie że ją to nie interesuje . Mam obawę , że skoro nigdy przedtem nikogo nie kochała to może i mnie wcale nie kocha , że to złudzenie , zauroczenie , że to już mija jej powoli , mam obawę że jestem tak na przetarcie w jej życiu do następnego związku . Nie mogę tego ogarnąć , czuję że jest idealna dla mnie ale chyba ja nie jestem idealny dla niej
Nigdy nie przejawiałem takiej zazdrości w żadnych związku , a miałem przedtem 2 poważne związki , tylko w tym drugim , pod koniec kiedy czułem że tracę moją ukochaną , stawałem się co raz bardziej zazdrosny , a dobrze czułem że tracę .
Jak mam odnaleźć spokój ? Jak zaufać na tyle by wiedzieć że nie wiadomo co by się działo , ona będzie przy mnie ?
Witek 24