Skocz do zawartości
Nerwica.com

Ula

Użytkownik
  • Postów

    5
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Ula

  1. Boże, jestem okropna. Po co to w ogóle pisze i co tu robie, przepraszam, że musieliście to czytać. Jakos do tej pory obeszłam się bez rozmawiania na ten temat z kimkolwiek.. Ehhh
  2. Oczywiście zdaję sobie z tego sprawe, ale jednak wydaje mi sie, że moje lęki są zbyt częste. Zasadniczo nie wiem jak to w ogóle nazywać. Łączy się to za pewne z sytuacją w moim domu, która kiedyś mnie bardzo dobijała, miałam wtedy 13 lat i pewna lekarka po jednej pobieżnej wizycie zaaplikowała mi amitryptylinę. Teraz po kilku latach usiluję sie dowiedzieć czegoś więcej o zastosowaniu i szczegółowym działaniu tego leku... Wydaje mi się, że nie było z jej strony w porządku podanie mi tego leku. Byłam wtedy w USA i poszła ze mna do niej moja siostra, ponieważ miałam objawy bardzo silnej migreny, która jak dziś wnioskuje była spowodowana czymś, co działo sie w mojej psychice wtedy... Dzisiaj po 4 latach potrafię już zrozumieć, co się ze mna dzieje i staram sie szukać wszelkich przyczyn. Nie moge powiedzieć, żebym chorowała na depresję, bo raczej osoba, która nierzadko wmawia sobie,że jest szczęśliwa, chyba nie ma takiego problemu. Jednak mogę śmiało powiedzieć, że czasami odczuwam długotrwałe, męczące podenerwowanie, które nie jest normalne. Rok temu wyprowadziłam sie z domu, ale wciąż kiedy przyjeżdżam na weekendy lub ferie itp. odczuwam lęk. Czasami boję sie wstawać z łóżka, wolałabym spędzić w nim cały dzień, oby tylko zaraz wsiąść do busa i znowu wrócić do Krakowa.. Tam się uspokajam. Bo może fakt, że często wydaje mi się, że ktos za mną chodzi lub po prostu mnie śledzi mogę już nazwać jakąs obsesją... Sama się w tym plącze, sama jeszcze mało o tym wiem. Nie załamuje się jednak, ale staram drążyć i łączyć ze sobą fakty. Szkoda, że nie stać mnie na psychologa... Dziękuję każdemu, komu chciało się to wszystko czytać...
  3. cześć, wpadłam tu przez przypadek szukając informacji na temat skutków ubocznych amitryptyliny. Dopiero niedawno zaczełam sie zastanawiać nad tym, co sie ze mną dzieje i teraz poszukuje logicznych uzasadnień i jakichkolwiek rozwiązań. Nie jestm do końca jeszcze pewna co mi dolega. Wydaje mi sie, że moge to podciągnąc pod nerwice lękową, ale czy to sie wiąże z depresją ?? Tak naprawdę ciągle mam świadomość, że jestem osobą bardzo szczęśliwą, ale pomomo to jestem zbyt nerwowa, i w niektórych sytuacjach odczuwam coś, co nazwać chyba można napadem lęku... mam dopiero 17 lat, więc zastanawiam się, czy na to forum natrafił ktoś tak młody, z kim mogłabym porozmawiać, albo kto po prostu mógłby mi w jakiś sposob wytłumaczyć, co się dzieje... Nie będe sie bardziej zgłębiać w to forum, bo musiałabym na to poswięcic dużo czasu, którego mi brakuje. Podaje tylko numer gadu gadu : 8817825. I dodam, że jestem z Krakowa. Pozdrawiam wzsystkich wrażliwych ludzi. A jak ktos po prostu chce pogadać to zapraszam.
  4. Ula

    [Kraków]

    Ja się przyznaję, że też jestem z Krakowa, ale chyba jestem najmłodsza z was wszystkich (17).
  5. Ja mam duży dystans w stosunku do tego leku. Kidy bylam nastolatką, lekaraka przepisala mi ten lek na migrene (pewnie zakladając, że choroba ma podłoże depresyjne). Nie wiedziałam jednak, ze mam do czynienia z tak silnym lekiem antydepresyjnym i przyjmowalam go chyba ponad pół roku. Kiedy moja ciocia farmaceutka powiedziała mi, co to za lek natychmiast go odstawiłam (może zbyt gwałtownie). Na migrene rzeczywiście mi skutecznie pomógł, ale odnosze wrażenie, że to właśnie po zażyciu tego leku wystąpiły u mnie skutki uboczne w postaci ciągłego odczucia lęku i wiążącej sie z tym depresji, może ktoś miał podobne doświadczenia ??
×