Nie moge sobie juz poradzic z lękiem spania w nocy. Od kiedy tylko pamietam zawsze bałem sie jakis zmar, demonow itp. Potrafiłem sobie z tym poradzic, pokonałem to i przez wiele lat pomimo lekkich obaw spałem i kochałem sen. Lecz pare miesiecy temu bylem na "Nocy Horrorow" w kinie i od tamtej pory do dzisiaj nie moge spac. Boje sie scen z "Udręczeni" ktore mi szczegolnie zostały w glowie i zupełnie nie wiem czemu w ten sposob moje mysli i wyobraznia sie nagle otworzyly. Boje sie juz wszystkiego podczas nocy, przypominaja mi sie wszystkie horrory ktore w zyciu widzialem. Byłem z tym u lekarza, zwyklego rodzinnego lecz powiedzial ze musze ogladac mniej telewizji i zrezygnowac z komputera a przed snem isc na spacer. Probowalem i nic. Pomyslalem ze przestane od godziny 20 ogladac jakiejkolwiek telewizji i zupelnie zrezygnuje z filmow akcji i horrorow. Lecz to tez nie pomoglo, bo przykre i straszne sceny zdarzaja sie na codzien w zwyklych wiadomosciach, chociazby te zdjecia zmarlych ludzi pokazane po tragedii na Haiti. To tez mi sie sni po nocach, jesli zasne. Znalazlem sposob aby spac przy zapalonej lampce i to dzialalo przez okolo miesiac lecz od paru dni juz w ogole to na mnie nie dziala i nie zamkne oczu bo odrazu sobie wyobrazam niewiadomo co. Probowalem zasypiac az padne ze zmeczenia czytajac ksiazki, udawalo sie bo bylem juz tak zmeczony ze mowilem sobie "nie mam sil juz, sprobuje zasnac" ale byla to juz okolo 3 w nocy a o 6 musialem juz wstawac. W ten sposob odsypialem kazde niedospane noce w niedziele co powodowalo ze spalem do 13-14. Mam juz tego dosc bo mam za soba 2 nieprzespane noce, jestem totalnie wyczerpany a nie mam czasu nawet zeby odespac to w ciagu dnia, mam za duzo roboty i zbyt bardzo jest to dla mnie dotkliwe. Jak mam sobie z tym poradzic?
